Makrotydzień
Korekta korekty. KERM odrzucił propozycję zmiany programu restrukturyzacji górnictwa, przygotowaną przez Ministerstwo Gospodarki, zalecając głębsze zmiany. Przyczyną korekty są straty, jakie górnictwo poniosło w I półroczu - o 100 mln zł większe, niż przewidziano na cały rok (1,5 mld zł wobec 1,4 mld zł). Resort gospodarki zaproponował niewielkie cięcia w zakresie potencjału wydobywczego i zatrudnienia, ale planowane tegoroczne straty potroił (3,3 mld zł). Odsunął też o rok dojście górnictwa do rentowności.Ministerstwo Gospodarki boi się jak ognia likwidacji kopalń. Stoją za tym względy polityczne. Z projektem zamknięcia 20 kopalń, czyli co trzeciej na Śląsku, już się pogodzono. Powiększenie tej liczby wzbudzałoby zapewne niepokój. Błąd popełniono na etapie koncepcji. Zamiast realistycznie zaprojektować przyszłe zapotrzebowanie na węgiel i do niego dostosować wydobycie, zatrudnienie oraz liczbę kopalń, rozpoczęto od kopalń. Stworzono dogmat, że zamykać można tylko "trwale nierentowne". Sporządzono listę przedsiębiorstw do likwidacji i do niej przykrojono całą resztę. Teraz trudno ją rozszerzyć. Walka o ratowanie miejsc pracy nie zawsze ma sens. Lepiej byłoby tworzyć nowe. Na przykład za pieniądze, które górnicy otrzymują w formie odpraw.14. podwyżka cen paliw. Polski Koncern Naftowy (Petrochemia Płock) i Rafineria Gdańsk tłumaczą ją wzrostem kosztów. W tym roku obie rafinerie podwyższyły ceny o ok. 40%. Polskie paliwa pod względem cen zaczynają dorównywać zachodnioeuropejskim. W Europie wschodniej jedynie Węgrzy mają paliwa droższe niż my. Minister finansów zwrócił się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zbadanie zasadności ostatniej podwyżki. Powody, dla których paliwa drożeją, są znane: napięcia budżetowe, rosnące ceny światowe, monopolizacja rynku. Poprzednią, bardzo wysoką podwyżkę, sprowokował właśnie minister finansów, podnosząc akcyzę o 10%. O ostatniej zadecydowali zgodnie producenci. Protest ministra pachnie więc hipokryzją i potwierdza, że w Polsce nie ma rynku paliwowego. O cenach decydują rząd i monopoliści. Rynek zacznie się wtedy, gdy ceny dorównają europejskim, a cła importowe znikną. Cła mają zostać zniesione w 2001 r., ale ceny, jak tak dalej pójdzie, będą gotowe wcześniej. Niewykluczone że już wkrótce krajowe paliwa będą droższe od europejskich, a my, konsumenci, staniemy się sojusznikami urzędników unijnych, a nie rodzimych, którzy postanowili chronić krajową produkcję.
MAŁGORZATA POKOJSKA
Rafał Antczak
Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych