Importowane piwo bez cła od 2000 r.

Jeśli za trzy miesiące, zgodnie z zapowiedziami, znikną cła na importowane piwo, to krajowe browary, w tym 4 spółki giełdowe, muszą się liczyć ze zwiększoną konkurencją i pogorszeniem sytuacji rynkowej. Takie wnioski można wyciągnąć z raportu spółki "Piwochmiel", zajmującej się m.in. lobbingiem na rzecz rodzimych browarów. W ub.r. polskie browary wyprodukowały 20,4 mln hl piwa. Import jest szacowany na 200 tys. l. Ten znikomy udział zagranicznych producentów wynika z ochrony polskiego rynku wprowadzonej 6 lat temu. W 1992 r. udział importu wynosił 8%, a po wprowadzeniu wyższych ceł w kolejnych 2 latach zmniejszał się odpowiednio do 5,2% i 2,4%. Należy się spodziewać, że zagraniczne browary będą chciały odzyskać choć część utraconego rynku, zwłaszcza że liczą, iż krajowe spożycie, które w latach 1990-96 zwiększyło się o jedną trzecią, nadal będzie rosnąć, doganiając średnią zachodnioeuropejską. Wynosi ona statystycznie 80 l na osobę, w Polsce zaś w 1998 r. - 53 l. Krajowe zdolności produkcyjne mogą zaspokoić popyt do wysokości 70 l. Bolesław Michalski, prezes spółki "Piwochmiel", jest zdania, że jedynym sposobem obrony krajowych browarów przed zagraniczną konkurencją jest obniżanie kosztów. Będzie to łatwiejsze w firmach z mocnymi inwestorami i tam, gdzie przeprowadzono już modernizacje. Pod tym względem 4 spółki giełdowe są w dobrej sytuacji. Trudniej będzie firmom mniejszym. Bolesław Michalski jest zaniepokojony nadchodzącą zmianą. - Cła nie tyle spełniały funkcję protekcjonistyczną, ile wyrównywały warunki konkurencji polskich i zagranicznych producentów piwa. Mam tu na myśli subsydiowanie produkcji podstawowych surowców - jęczmienia i chmielu - w ramach polityki rolnej UE. Wystarczy powiedzieć, że 1 t słodu wyprodukowana przez krajową słodownię jest średnio o 250 zł droższa od importowanej - mimo cła - powiedział PARKIETOWI Prezes "Piwochmielu". Ma on jednak nadzieję, że uda się przesunąć termin zniesienia ceł. Uważa, że powinniśmy temat wyrównywania warunków konkurencji podnieść w naszych negocjacjach na temat rolnictwa z UE.Oceny "Piwochmielu" potwierdza Włodzimierz Czausow, rzecznik Okocimia SA i zwraca uwagę na różnice w cenach podstawowych surowców oraz w obciążeniach podatkowych. Obciążenie piwa podatkami w Polsce jest 2-3 razy większe niż w większości krajów europejskich. Według niektórych szacunków, u nas dochodzi ono do 60% ceny, na co ma wpływ podnoszona co jakiś czas akcyza. W Okocimiu udział podatków w cenie piwa wynosi 38-45%, w zależności od mocy trunku.

BOGDA ŻUKOWSKA