Podejrzenia o insiding na paryskiej giełdzie
Na paryskiej giełdzie zawrzało. Zaniepokojenie inwestorów wywołały dwa trudne do wytłumaczenia fakty, oba związane z wielkimi przejęciami. Pierwszy dotyczył handlowego giganta Promodes, drugi - tytoniowego koncernu Seita.
Kurs akcji Promodes przez cały sierpień notował wzrosty i spadki w granicach 1% dziennie. Nagle w piątek (27 sierpnia) skoczył o 6,71%, osiągając przy znacznie zwiększonych obrotach, cenę 700 euro za walor. Jak podkreślają analitycy, dzień ten nie wyróżniał się niczym ciekawym, a inwestorzy szukali raczej sensacji w notowaniach zagranicznych firm notowanych na paryskiej giełdzie, przede wszystkim kopalni Zambia Copper.Sprawa zaczęła wyjaśniać się już w sobotę, gdy "Le Figaro" jako pierwszy ujawnił informację o możliwej fuzji Promodes z inną francuską siecią supermarketów Carrefour, co potwierdziły w niedzielę wieczorem władze obu spółek zwołując na następny dzień konferencję prasową. To, że w poniedziałek akcje zyskały aż 18,43% (do 829 euro) już nikogo nie dziwiło. Wszak powstawała druga na świecie (pod względem wielkości sprzedaży) firma handlowa tego typu - po amerykańskim gigancie Wal-Mart Stores Inc. Tyle tylko, że wszystko wskazuje, że ktoś o tym wiedział wcześniej.Drugi przypadek dotyczy koncernu Seita. 1 października (znów w piątek), po kilku sennych dniach notowań (średnie wahania +/- 0,8%) kurs akcji firmy wystartował niczym rakieta zyskując 10% (wzrost do 61,6 euro) przy rekordowych obrotach rzędu 1,5 mln akcji (9-krotnie większych niż w dniach poprzednich). Sytuacja wyjaśniła się dopiero w poniedziałek, kiedy oficjalnie ujawniono, że Seita finalizuje rozmowy z hiszpańską Tabacalerą, w wyniku czego powstanie czwarta pod względem wielkości firma tytoniowa na świecie.Zapewne nie za wszystkim, co na pierwszy rzut oka wydaje się nieprawdopodobne, kryją się transakcje prowadzone na granicy legalności. Jednak każdy, nawej najmniejszy cień podejrzeń o stosowanie insidingu należy sprawdzić - twierdzi "La Tribune". Commission des Operations de Bourse (odpowiednik polskiej KPWiG) w ub. roku rozpatrzyła aż 1148 spraw, w których istniało uzasadnione podejrzenie o stosowanie insidingu, z czego w 75 przypadkach podjęto dalsze działania (13 z nich zakończyło się karami finansowymi, a 19 zajęła się prokuratura). Decyzja o tym, czy COB zajmie się przypadkami Promodes i Seity jeszcze nie zapadła.
W.K.