Spór między akcjonariuszami trwa

Po złożeniu odwołania od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie, w sprawie unieważnienia uchwał WZA kwitującego rok ubiegły, zarząd firmy handlowej - KrakChemia czeka na rozprawę, która przyzna rację większości akcjonariuszy. Zdaniem przedstawicieli spółki, wewnętrzne spory nie wpłyną negatywnie na bieżącą działalność.Przypomnijmy, iż sąd wydał zaocznie, czyli bez przeprowadzenia rozprawy i wysłuchania racji obu stron, wyrok unieważniający uchwały WZA z 30 czerwca br. dotyczące m.in. skwitowania działalności zarządu, zatwierdzenia bilansu, rachunku zysków i strat, a także podziału zysku netto za ubiegły rok. Sytuacja taka powstała po złożeniu wniosku przez Wojciecha Micka oraz związaną z nim firmę Eurokantor, który podważał prawo głosu pozostałych akcjonariuszy. Spółka nie odpowiedziała na pozew oczekując wyznaczenia terminu rozprawy, do której jednak nie doszło. - Złożyliśmy sprzeciw i jeśli sąd przyzna nam rację, to sprawa powinna zostać zakończona. Jeśli jednak wyrok ponownie będzie dla nas nagatywny, to złożymy apelację i spór trafi do wyższej instancji - powiedział PARKIETOWI Grzegorz Pilch, członek zarządu KrakChemii.Podtrzymał on jednocześnie swoją wcześniejszą opinię, iż działania Wojciecha Micka są jedynie "czystą destrukcją" ze strony grupy akcjonariuszy, którzy zamierzali dokonać wrogiego przejęcia. Oprócz wspomnianego wniosku, w sądzie znajduje się bowiem jeszcze drugi, również kwestionujący uchwały WZA. Jest on jednak sygnowany przez Piotra Skrobowskiego, który także zamierzał zwiększyć kontrolę nad KrakChemią. - Jak dotychczas pozew ten w ogóle nie był rozpatrywany. Podobnie jak przy wniosku Wojciecha Micka, również uważamy, że jest on bezzasadny - stwierdził G. Pilch.

Adam Mielczarek