Plany Pekao - najmniej pewny wzrost jakości portfela
Jednym z głównych elementów nowej strategii Pekao SA będzie zwiększenie aktywności kredytowej. Jest to rzeczywiście bankowi potrzebne. Planowany na koniec 1999 r. udział kredytów w aktywach ma sięgnąć 45%. Po I półroczu br. wynosił - dla należności od sektora niefinansowego - niecałe 41%.
Było to i tak więcej niż średnia dla sektora bankowego. Z danych NBP wynika, że kredyty netto miały 38,6-proc. udział w sumie bilansowej systemu. Dla banków z przewagą kapitału polskiego było to 34,7%, podczas gdy dla zagranicznych - 47,7%.Dążenie Pekao do rozwinięcia akcji kredytowej ma służyć bardziej efektywnemu wykorzystywaniu posiadanych depozytów. Stosunek należności do zobowiązań w połowie 1999 r. był nieco niższy od 58%. W efekcie stosunek należności do sumy bilansowej przekraczał 70% - znacznie więcej niż średnie dla wszystkich grup banków (nawet głównie detalicznych spółdzielczych). W podobnej sytuacji było tylko PKO BP - praktycznie z tego samego powodu. Rozwój akcji kredytowej wymaga poważnych kapitałów, umożliwiających utrzymanie na odpowiedniej wysokości współczynnika wypłacalności. O ile bowiem kapitały są jego licznikiem, to w mianowniku znajdują się aktywa ważone ryzykiem (w przypadku kredytów jest ono pokaźne).W połowie br. współczynnik wynosił dla Pekao 13,7%. W strategii założono wyraźnie zwiększenie akcji kredytowej jeszcze w 1999 r., bowiem planowany na koniec br. jego poziom to 12,4%. Co najmniej do 2002 r. zakłada się utrzymywanie tego wskaźnika powyżej 11%. Nie będzie to możliwe bez sukcesywnych dokapitalizowań. Pierwszym ma być albo wpływ z emisji akcji o wartości 1 mld zł, albo przeznaczenie na podniesienie funduszy własnych zysku za 1999 r. Ten pierwszy zastrzyk kapitału zwiększyłby fundusze o 28%, a możliwości zwiększania ryzykownych aktywów minimum o 8 mld zł.O ile rozwój akcji kredytowej, zgodny z założeniami banku, jest bardzo prawdopodobny, o tyle nieco trudniej będzie osiągnąć inną planowaną wartość: spadek udziału w portfelu należności zagrożonych. Teraz wynosi on dla Pekao ok. 10,5% i jest niższy od średniej, wynoszącej w połowie br. dla banków komercyjnych 11,8%. W Pekao ma on wynosić w 2002 r. 8,5%. Może się jednak okazać, że jego wartość na koniec roku będzie wyższa od zaobserwowanej po 6 miesiącach. W pewnej mierze wynika to z planów dalszej ekspansji detalicznej, choć - jak zwraca uwagę NBP - mające miejsce w 1999 r. pogarszanie jakości portfeli kredytowej dotyczy w większym stopniu należności od podmiotów gospodarczych. Maleje udział "złych długów" z lat poprzednich, wypieranych przez coraz gorsze należności krótkoterminowe. Ambicją Pekao SA jest bycie liderem również na rynku instytucjonalnym, a to może grozić pogorszeniem portfela.Przyjęta przez radę strategia zakłada również zmniejszenie kosztów. Ewidentne jest, że dotyczy to przede wszystkim kosztów osobowych. Do 2002 r. co rok średnio o 100 ma np. rosnąć liczba placówek. Mają być one wprawdzie kilkuosobowe, bez zaplecza, ale z danych NBP wynika, że w I półroczu br. koszt budynków na jeden oddział wynosił 262,4 tys. zł. W podobnym tempie jak placówki ma rosnąć liczba bankomatów. Pekao rozpocznie w 2000 r. testowanie w wybranych oddziałach nowego systemu informatycznego, który ma zostać wprowadzony do końca 2001 r. To kolejne koszty. W tej sytuacji do zapowiedzi zmiany struktury zatrudnienia (przesunięcie części pracowników pozabankowych do specjalnie powołanych spółek, a dalszej części - z zaplecza do sprzedaży bezpośredniej) należy dodać nieuniknione zwolnienia.Nie do końca od banku będzie zależeć natomiast wartość jego akcji. Rosnące dochody i umacnianie pozycji na rynku powinny służyć wzrostowi notowań. Tylko w takiej sytuacji będą rosły potencjalne zyski akcjonariuszy - do 2001 r. nie będzie bowiem wypłacana dywidenda. Wiele zależy jednak od czynników zewnętrznych. Choćby od skali bessy, wywołanej wycofywaniem się inwestorów zagranicznych przed końcem roku, w związku z przymi informatycznymi kłopotami rynków wschodzących.
PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI