Banki w handlu elektronicznym

Banki powinny zaproponować klientom i wszystkim zainteresowanym wspólnie przygotowaną platformę dla handlu elektronicznego. - Jeżeli tego nie uczynią, ich miejsce na tym rynku zajmą inni pośrednicy finansowi - przestrzegł w środę Krzysztof Pietraszkiewicz, dyrektor generalny Związku Banków Polskich. Jego zdaniem, system bankowy, wraz z Krajową Izbą Rozliczeniową, PolCardem i Telbankiem jest w stanie wyprzedzić konkurencję. Konrad Adamowicz z NBP przypomniał, że transakcje elektroniczne są stukrotnie tańsze od tradycyjnych. - W ciągu miesiąca, maksimum dwóch, PolCard będzie w stanie zaoferować organizowanie transakcji przez Internet - zapowiedział Michał Wojtas z tej firmy.Podczas zorganizowanego przez Radę Wydawców Kart Bankowych seminarium nt. rozwoju tego typu płatności bezgotówkowych zweryfikowano prognozy rozwoju rynku. W 1996 r. zakładano, że na koniec 2000 r. będzie w Polsce 5 mln kart. Obecnie zakłada się, że już w tym roku liczba ta wyniesie 6,5 mln, a w przyszłym - niemal 8 mln. Jak podkreślił wiceprezes NBP Ryszard Kokoszczyński, bank centralny zainteresowany jest zmniejszaniem obrotu gotówkowego ze względu na obniżkę kosztów, nakładów pracy, a także zwiększenie bezpieczeństwa. Z danych PolCardu wynika, że roczny przyrost wartości tzw. transakcji fraudowych (oszustwa) wynosi 100%, a udział ich w całości obrotów jest trzykrotnie wyższy. W 1998 r. oszukano banki na ok. 5 mln zł, a po trzech kwartałach br. było to niemal 4,1 mln zł. Najbezpieczniejsza jest karta z mikroprocesorem.

P.S.