Milenijna gotówka w bankach

Zarówno wysokość rezerw gotówkowych, jakie banki wspólnie z NBP przygotowały w związku z problemem roku 2000, jak i prognozowane sumy, które zaniepokojeni klienci mogą wyprowadzić z systemu bankowego, objęte są ścisłą tajemnicą. - Banki dobrze przygotowały się technicznie do milenium, ale zbyt słabo przekonały o tym klientów - uważa Andrzej Lech, prezes Warszawskiego Instytutu Bankowości.

Nie jest to tylko wina banków. Dużo złego zrobiły informacje o niezadowalającym tempie przygotowań telekomunikacji czy energetyki. Sytuacji nie poprawiał rząd, wykazujący się dziwną beztroską w podejściu do Y2K. Tuż przed końcem roku, po zamieszaniu wokół władz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, nie bardzo wiadomo, kto właściwie zajmuje się problemem roku 2000.Nie ma szacunków, czy i na ile obawy przed związanymi ze zmianą daty kłopotami wpłynęły na niski tegoroczny przyrost depozytów ludności. Eksperci sądzą, że zależ-ność taka istnieje - nie została jed-nak zbadana. Można jedynie przypuszczać, że - zwłaszcza pod koniec roku - nasili się. Może o tym świadczyć zachowanie niektórych banków. Oferują one od niedawna krótkoterminowe lokaty, oprocentowane nie tylko powyżej poziomu rynkowego, ale i ponad własne lokaty dłuższe.Wiadomo natomiast, że banki przygotowują się, by przed końcem roku mieć w swych kasach większe niż zazwyczaj zapasy gotówki. Będą też miały szybki dostęp do kas NBP. Choć bowiem przygotowanie polskiego systemu bankowego do milenium zostało wysoko ocenione również przez ekspertów zagranicznych, nie sposób przewidzieć zachowań klientów. Istnieje obawa pojawienia się samonapędzającego runu na kasy.Największego wypływu gotówki mogą się spodziewać oczywiście największe banki, choć jednocześnie są one do takiej sytuacji najlepiej przygotowane. Gdyby każdy posiadacz konta w PKO BP zechciał 30 czy 31 grudnia wypłacić tylko 100 zł - byłoby to ponad 3,5 mld zł. Bank ten jednak charakteryzuje się jedną z największych nadpłynności w systemie. Potężne rezerwy ma również Pekao SA. W znacznie trudniejszej sytuacji mogą się jednak znaleźć banki małe, zwłaszcza spółdzielcze.Utajnienie gotówkowych przygotowań do milenium spowodowane jest również obawą przed możliwością spekulowania dużych graczy na rynku międzybankowym - choćby instytucji, w minimalnym stopniu zaangażowanych w obsługę klientów indywidualnych. Pod koniec br. w skarbcach znajdą się duże sumy w gotówce - pieniądze niepracujące. Gdyby ujawniono ich wysokość, łatwo byłoby oszacować, o ile mniejszy będzie udział banków w rynku międzybankowym - i o ile podrożeje na nim pieniądz.

PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI