Zróżnicowana działalność, duże zyski, ale i pokaźne długi
Coraz bardziej aktywna w Polsce francuska grupa Vivendi prowadzi zróżnicowaną działalność - od usług komunalnych po telekomunikację i branżę medialną. Jej wyniki finansowe są dobre, ale niepokój może budzić pokaźne zadłużenie, związane z dużymi przejęciami.
Silne zróżnicowanie działalności jest charakterystyczną cechą przemysłowo-usługowej grupy Vivendi (dawniej Cie Generale des Eaux). Zajmuje się ona ochroną środowiska, świadczeniem usług komunalnych (wodociągi i energetyka), budownictwem, nieruchomościami, a od pewnego czasu działa w telekomunikacji oraz branży medialnej.Vivendi zatrudnia ok. 235 tys. osób w 90 krajach Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu, a także na Dalekim Wschodzie oraz w USA. Łączna sprzedaż osiągnęła w ub.r. wartość 31,7 mld euro (24-proc. wzrost w stosunku do 1997 r.). Zysk netto zwiększył się wówczas o 34% do 1,1 mld euro, a w I połowie 1999 r. o dalsze 29%.Większość przychodów pochodzi wciąż z usług komunalnych i ochrony środowiska. Ostatnio najszybciej rozwija się jednak działalność w telekomunikacji. W 1998 r. Vivendi był już największym prywatnym operatorem we Francji, o 12-proc. udziale w tamtejszym rynku. Do grupy należą dwie spółki telekomunikacyjne - Cegetel (telefonia kablowa) i SFR (połączenia bezprzewodowe).Od trzech lat, gdy na czele grupy stanął Jean-Marie Messier, zakupiono pokaźne udziały w firmach branż telewizyjnej, telekomunikacyjnej i medialnej, zaciągając w tym celu olbrzymie kredyty. W efekcie poważnie wzrosło zadłużenie, skłaniając nawet agencję S&P do obniżenia długoterminowego ratingu Vivendi.Ujemnie na reputację grupy wpłynęło też kilka nieudanych prób dalszego rozszerzenia usług telekomunikacyjnych, telewizyjnych oraz internetowych. Wątpliwości budzi też zbyt szeroki - zdaniem wielu specjalistów - zakres działalności spółki. Z tego właśnie względu Vivendi zapowiedziało sprzedaż amerykańskiej filii Sithe Energies, działającej na rynku energetycznym. Natomiast za mało prawdopodobną uważa się rezygnację z innych tradycyjnych dziedzin, względnie dość szybkie wyodrębnienie poszczególnych sfer usług i ich oddzielne notowania na giełdzie.Słabe strony Vivendi były nawet przyczyną pogłosek o możliwości jej wrogiego przejęcia przez kilku konkurentów. Za atrakcyjne dla potencjalnych nabywców uważa się zwłaszcza usługi telekomunikacyjne i medialne. Jeszcze w połowie października obawy o przyszłość francuskiej firmy sprzyjały spadkowi jej notowań. Jednak od tego czasu inwestorzy zaczęli ją traktować przychylniej i wczoraj cena akcji Vivendi osiągnęła już 86,05 euro, tj. o 28,5% więcej niż rok wcześniej.
A.K.