Poniedziałkowy fixing przyniósł oczekiwaną przez większość analityków korektę kursów. Indeks WIG stracił 1,1% i osiągnął poziom 16 888,8 pkt. Spadkowi cen akcji towarzyszyły niższe obroty. Ich wartość wyniosła na rynku podstawowym 153,6 mln zł i była o 45% niższa niż w piątek. Dość niespodziewanie największy spadek na głównym parkiecie zanotowały walory Polaru. Ich cena po zniżce o 10% osiągnęła 22,6 zł. Był to o tyle dziwny ruch, że nadal trwa wezwanie ogłoszone przez francuski koncern Brandt, w ramach którego oferowana cena wynosi 25,4 zł. Warto jednak zauważyć, że wartość zrealizowanych wczoraj na Polarze transakcji wyniosła niespełna 100 tys. zł. Stosunkowo dużo straciły walory Banku Handlowego. Kurs spadł tu o 5,8% przy obrotach na poziomie 2,5 mln zł. Mimo przewagi spadków kursy aż siedmiu papierów zanotowały roczne maksima cenowe. "Górkę" zanotowano m.in. na walorach Polfy Kutno. Spółka ta ma poważne kłopoty w związku z roszczeniami reprywatyzacyjnymi, jednak kurs utrzymuje wezwanie ogłoszone przez Polfę na własne akcje. Notowania ciągłe nie przyniosły zdecydowanej poprawy nastrojów. Co prawda, przez dłuższy czas kursy systematycznie rosły i wydawało się, że WIG20 odrobi straty z fixingu (w pewnym momencie indeks był o 1,5% wyższy w stosunku do pierwszej części sesji), jednak ostatecznie zamknięcie nastąpiło na poziomie zaledwie o 0,2% wyższym niż na fixingu. Zdecydowanym bohaterem notowań ciągłych był wczoraj Optimus. Papier ten systematycznie zwyżkował i pod koniec dnia za jedną akcję płacono 74,4 zł, czyli o 11,2% więcej niż w pierwszej części notowań. Jednocześnie dość wysokie były obroty, których wartość osiągnęła 11,5 mln zł.
GRZEGORZ DRÓŻDŻ