Bony skarbowe
Rentowność wciąż w górę
W trakcie wczorajszego, ostatniego w tym roku, przetargu zanotowano dalszy wzrost rentowności bonów skarbowych. Mimo niewielkiego spadku, popyt wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, znacznie przekraczając 2,5 mld zł.
Koniec roku przynosi nieco bardziej optymistyczne informacje o stanie polskiej gospodarki. W minionym tygodniu GUS poinformował, że w trzecim kwartale bieżącego roku PKB zwiększył się o 4,9%, od początku roku zaś o 3,2%. Może to wskazywać na powrót do szybszego wzrostu, choć pojawiają się również opinie przestrzegające przed nadmiernym optymizmem.Sejm przyjął bez większych zmian projekt ustawy budżetowej na przyszły rok, zaproponowany przez rząd. Zakłada on wzrost PKB o 5,2%, deficyt budżetowy na poziomie 2,28% PKB, inflację średnioroczną w wysokości 5,7%, liczoną grudzień do grudnia zaś na 5,2%.Zdaniem prezes NBP Hanny Gronkiewicz-Waltz, przy założeniu 5-proc. wzrostu PKB w przyszłym roku, założony przez Radę Polityki Pieniężnej cel inflacyjny (5,4-6,8%) nie powinien być zagrożony, choć niewykluczone że inflacja w I kwartale 2000 r. przejściowo może osiągnąć poziom dwucyfrowy.W minionym tygodniu na rynku finansowym nie działo się zbyt wiele. Coraz mniejszym powodzeniem cieszą się operacje odkupu bonów skarbowych. Na aukcji zorganizowanej w ubiegły czwartek inwestorzy zgłosili gotowość sprzedaży papierów o wartości nominalnej wynoszącej zaledwie niecałe 20 mln zł. Ministerstwo Finansów oferowało gotowość odkupienia bonów o wartości 400 mln zł. Ze względu na rozbieżne oczekiwania cenowe, nie doszło do zawarcia transakcji.Popyt, podaż i obrotyW trakcie wczorajszego przetargu inwestorzy złożyli oferty kupna bonów skarbowych o wartości nominalnej nieco ponad 2,6 mld zł. Oznacza to spadek w stosunku do poprzedniego tygodnia o niecałe 162 mln zł, czyli o 5,8%. Mimo iż spadkowa tendencja popytu utrzymuje się już drugi tydzień z rzędu, to jednak w dalszym ciągu zainteresowanie bonami należy ocenić jako bardzo wysokie. Nieczęsto tak wysoki popyt występował pod koniec roku. W tym przypadku z pewnością powodem atrakcyjności tych papierów jest ich wysoka rentowność, prawdopodobnie zbliżająca się do szczytu, który nie będzie łatwy do pokonania.Wartość nominalna bonów skierowanych do sprzedaży przez Ministerstwo Finansów wyniosła wczoraj 1,4 mld zł. Była więc niższa niż w trakcie poprzedniego przetargu o 300 mln zł, czyli o 17,6%. Wydaje się więc, że trwający od czterech kolejnych tygodni wzrostowy trend podaży bonów ma się ku końcowi. Na pierwszy w nowym roku przetarg emitent planuje wystawić do sprzedaży papiery o wartości 1,2 mld zł. Co prawda, nie można wykluczyć w najbliższym czasie przejściowego wzrostu podaży, jednak raczej nie będzie to trwała tendencja.Wartość nominalna zawartych wczoraj transakcji wyniosła 1,41 mld zł i była niższa niż przed tygodniem o nieco ponad 196 mln zł, co oznacza spadek o ponad 12%. W związku z tym, że spadek podaży był znacznie bardziej dynamiczny niż w przypadku popytu, wzrosła przewaga ofert kupna. Mimo to mieliśmy do czynienia z niewielkim wzrostem rentowności.RentownośćW dalszym ciągu średnia rentow-ność bonów utrzymuje się na wysokim poziomie i nie widać bardziej wyraźnych oznak zdecydowanego odwrócenia tej tendencji. Rentowność notowanych po raz pierwszy po dziesięciotygodniowej przerwie bonów 8-tygodniowych wyniosła 17,1% (poprzednio osiągnęła poziom 13,89%). W przypadku tych papierów zanotowano sporą, ponad 25-proc. przewagę popytu nad podażą. Emitent przyjął do realizacji oferty o nieco większej wartości niż pierwotnie zamierzał. Pogodził się z tak znacznym wzrostem rentowności, gdyż i tak koszt pozyskania środków na krótki termin był niższy niż w przypadku pozostałych papierów. Średnia rentowność bonów 26-tygodniowych zwiększyła się z 16,36% do 16,46%, a więc o niecałe 0,1 punktu procentowego, czyli o 0,6%. W tym przypadku popyt tylko nieznacznie przeważał nad popytem, emitent zaś nieco zredukował oferty kupna.u papierów o najdłuższym terminie wykupu zanotowano nieznaczny wzrost średniej rentowności z 15,828% do 15,832%, a więc zaledwie o 0,004 punktu procentowego, czyli o 0,025%. Tu jednak popyt był nieco ponadtrzyipółkrotnie wyższy od podaży, emitent zaś nie był skłonny do większych ustępstw cenowych.Struktura popytu i podażyPo stronie popytu mieliśmy do czynienia z dość niejednoznacznymi zachowaniami inwestorów. Z jednej strony zwiększył się bowiem z 48,2% do 54,6% udział popytu na bony 52-tygodniowe. Z drugiej zaś - udział popytu na bony 8-tygodniowe wyniósł aż 29%. Tak więc zainteresowanie nabywców jest wyraźnie podzielone między papiery o skrajnych terminach wykupu. Udział bonów 26-tygodniowych obniżył się z nieco ponad 18% do 16,4%.Bardziej wyraziste były preferencje emitenta bonów. Udział papierów 8-tygodniowych w ogólnej wartości podaży wyniósł aż 42,9%, bonów 26-tygodniowych zaś zwiększył się z 17,6% do 28,6%. Papiery o rocznym terminie wykupu w podaży ogółem stanowiły 28,6% (wzrost z 23,6% na poprzednim przetargu). Dość interesująco wyglądają plany Ministerstwa Finansów na następny przetarg. W jego trakcie aż 91,7% stanowić będą bony 52-tygodniowe, 8,3% zaś papiery o 13-tygodniowym terminie wykupu.
ROMAN PRZASNYSKI