Polisa jeszcze nie upadła

Aktualizacja: 06.02.2017 02:44 Publikacja: 20.01.2000 09:49

Koło ratunkowe za 6 tys. zł

Sąd Gospodarczy w Warszawie odwołał rozprawę, podczas której miała zapaść decyzja o ogłoszeniu upadłości Polisy. Wycofany został wniosek złożony przez wierzyciela (osobę fizyczną). Powodem było zapłacenie długu w wysokości ok. 6 tys. zł. Nie wiadomo, kto oddał pieniądze wnioskodawcy.Wszystko wskazuje na to, że pieniądze nie pochodziły z kasy Polisy. - Nie wydaje mi się, żeby Polisa spłaciła wierzyciela, bo nikt nie mógłby podjąć takiej decyzji bez mojej zgody - powiedział PARKIETOWI zarządca przymusowy Andrzej Koniecki. Konta towarzystwa są zajęte przez komorników. - Nie mam pojęcia, kto spłacił ten dług, być może był to jakiś udziałowiec Polisy, który wierzy w to, że uda się całą sprawę z inwestorem doprowadzić do końca - zastanawiał się prezes Stanisław Gutek. Niewykluczone także, że tajemniczym ofiarodawcą mogła być jedna ze spółek zależnych od towarzystwa.Pewne jest to, że Polisa zyskała kolejnych kilka tygodni, gdyż następna rozprawa odbędzie się prawdopodobnie w połowie lutego. Tym razem jednak trudniej będzie tajemniczemu darczyńcy spłacić wierzycieli, gdyż prawdopodobnie sąd ma wówczas rozpatrywać wniosek Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń reprezentującego Skarb Państwa. W sądzie osoby fizyczne złożyły kilka innych wniosków w sprawie upadłości Polisy.

Kolejna rozprawa sądowa odwołana

Polisa jeszcze nie upadła

Dzięki udanej spłacie długu jednemu z wierzycieli i odwołaniu rozprawy w sądzie, Polisa dostała wczoraj więcej czasu na przygotowanie następnego scenariusza - tym razem przed lutową rozprawą w sprawie upadłości.

Ostatnio niemiecki inwestor Tachyion TI eV Office Germany zmienił warunki umowy zawartej z Polisą. O ile wcześniej obiecywał wpłacić do połowy stycznia zaliczkę, dzięki której spółka miała wystąpić do Ministerstwa Finansów o przywrócenie licencji na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej, to teraz deklaruje wpłatę obiecanych pieniędzy pod warunkiem, że resort przyrzeknie, iż przywróci towarzystwu licencję. Prezes Stanisław Gutek mówił niedawno, że negocjuje z inwestorem, aby ten przedstawił gwarancję bankową lub wpłacił zaliczkę na specjalne konto.- W ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni cała sprawa powinna się wyjaśnić. Jeżeli inwestor wpłaci zaliczkę, wówczas będzie można starać się o załatwienie spraw związanych z kontynuowaniem działalności. Jeśli jednak pieniędzy tych nie będzie, wtedy nie pozostanie nic innego, jak zgodzić się na upadłość - zapowiedział prezes Gutek.Zgodnie z umową, inwestor ma objąć 110 mln akcji dwóch serii, płacąc za nie 275 mln zł. Zaliczka, która miała zostać wpłacona do połowy stycznia, została ustalona na 10 mln USD. Od poniedziałku do wczoraj (kurs na fixingu wyniósł 0,72 zł), wartość papierów Polisy obniżyła się o 0,28 zł. Nagły zwrot nastąpił podczas wczorajszych notowań ciągłych - na wieść o odwołaniu rozprawy kurs akcji zamknął się kwotą 1,07 zł i był prawie o 50% wyższy niż na fixingu.

R.B.

To, co się dzieje w ostatnich miesiącach z akcjami Polisy na GPW przypomina jazdę na rollercoaster z tą tylko różnicą, że zarządzający lunaparkiem w przeciwieństwie do pasażerów wiedzą wcześniej o każdym zakręcie. GPW, znosząc widełki cenowe, uatrakcyjniła jazdę, gdyż pociąg może rozpędzać się bez ograniczeń, wyrzucając na wirażach mniej doświadczonych pasażerów. Polisa - królowa spekulacji dzięki tajemniczym inwestorom i sądowym manewrom ma się coraz lepiej. Dalsze utrzymywanie papierów spółki na prestiżowym podstawowym parkiecie wydaje się nieporozumieniem.

Dariusz Jarosz

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024