Szefowie PZU odpierają zarzuty

- Nasze działania podczas WZA BIG-BG były zgodne z interesem spółki i mogę to udowodnić. Strategia zastosowana przez przedstawicieli towarzystwa przyniosłaby firmie zysk w wysokości ponad 100 mln zł - w ten sposób zawieszony prezes PZU Władysław Jamroży odpiera zarzuty o działanie na szkodę spółki.Może tu chodzić o sprzedaż Deutsche Bankowi przez PZU akcji BIG-BG. Już wcześniej szef PZU podkreślał, że inwestycja w papiery banku była wyłącznie operacją portfelową. Dodawał, że nie istniały żadne ograniczenia w obracaniu akcjami BIG-BG. Przypomnijmy, że PZU ma 3,6% akcji BIG-BG, a PZU Życie - 5%. Wynikiem Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy BIG-BG była zmiana jego rady nadzorczej i zarządu, a powstrzymanie się od głosowania przez przedstawicieli PZU ułatwiło Deutsche Bankowi wybór nowych władz. Zaraz potem minister skarbu zawiesił prezesa i wiceprezesa PZU.Wkrótce dojdzie do próby wprowadzenia zmian w zarządzie PZU Życie. - Jeden z udziałowców towarzystwa złożył wniosek o zwołanie walnego zgromadzenia, na którym rozpatrywana będzie ewentualna zmiana zarządu - poinformował prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak. Nie chciał jednak powiedzieć, który z udziałowców domaga się tych zmian. Próba odwołania prezesa PZU Życie jest niewątpliwie kontynuacją batalii o przejęcie kontroli nad BIG-BG.Obaj zawieszeni szefowie PZU podkreślają, że postępowali zgodnie z instrukcjami przyjętymi przez zarząd firmy, które nie precyzowały jednak, w jaki sposób przedstawiciele towarzystwa mają głosować w sprawach zmian władz banku. Prezes BIG-BG Bogusław Kott powoływał się ostatnio na list zarządu PZU do rady nadzorczej z 1 lutego br., w którym zwrócono uwagę, że stanowisko towarzystwa powinno być bliskie interesom BIG-BG oraz że reprezentanci PZU mają spotkać się z prezesem BIG-BG, aby przedyskutować nie objęte instrukcjami sprawy poruszane podczas walnego zgromadzenia. Zawieszony szef PZU powiedział PARKIETOWI, że podczas rozmowy z Bogusławem Kottem, która odbyła się przed uchwaleniem wspomnianych instrukcji, poruszona została tylko kwestia ewentualnego wprowadzenia do rady banku jeszcze jednego przedstawiciela PZU, co prezes BIG-BG uznał za niemożliwe.

R.B.