Więcej sprzedających niż kupujących

Z zestawienia tegorocznych transakcji przeprowadzanych przez członków zarządów oraz rad nadzorczych giełdowych spółek wynika, że większość z nich korzysta z trwającej hossy i sprzedaje niewielkie pakiety akcji. Kupujących jest znacznie mniej.Skracają pozycje m.in. członkowie kierownictwa spółek z gwałtownie ostatnio rosnącej branży teleinformatycz-nej. W styczniu w cenie 24,9-27,4 zł ponad 10 tys. akcji sprzedał członek rady nadzorczej Apeximu Wojciech Puchalski. Nieco drożej, bo po 33,7 zł, pozbył się 2 tys. akcji na początku lutego wiceprezes spółki Franciszek Kaczmarek.Przed tygodniem papiery sprzedawał prezes CSS Andrzej Woźniakowski (2 tys. po 46,2 zł). Od grudnia do lutego akcji pozbywali się: prezes rady nadzorczej MacroSoftu oraz jego zastępca (w cenie 48 i 70 zł). Obecnie jeden walor mającej zamiar przejść z CeTO na GPW spółki jest wart ponad 90 zł. Pod koniec stycznia "drobnych" 250 akcji po 89 zł sprzedał wiceprezes ComputerLandu Sławomir Chłoń. Obecnie za papiery dostałby po 109 zł.W sektorze bankowym akcji wyzbywa się prezes AmerBanku Marek Gadomski. Od początku roku na GPW sprzedał ok. 15 tys. akcji w cenie nie niższej niż 30 zł. 1000 walorów w połowie stycznia po 25,1 zł sprzedał prezes Banku Częstochowa. Akcji pozbywali się także członkowie zarządów, m.in. AMS, PGF, Instalu Kraków, Atlantisu, Muzy, Howella, Energomontażu-Południe i Hydrobudowy Gdańsk.

Kto w ostatnim czasie kupował papiery? Prorocze okazały się transakcje prezesa Permedii Tadeusza Bogusława. W tym roku kupował on kilkakrotnie papiery (łącznie 5 tys.) po 6,7-7,7 zł. Obecnie za jedną akcję Permedii trzeba zapłacić 11 zł. W styczniu akcje kupowali także członkowie zarządu Mostostalu Kraków, a w lutym - Clifu i AS Motors. nChoć transakcji sprzedaży jest obecnie znacznie więcej niż kupna, to dotyczą one stosunkowo niewielkiej liczby papierów i trudno się dziwić, że niektórzy członkowie menedżmentu chcą skorzystać na hossie. Dziwi natomiast fakt, że nie wszyscy informują emitentów o transakcjach. Ich ukrywanie nie służy przejrzystości rynku kapitałowego i etyce biznesu.

DARIUSZ JAROSZ