Bony skarbowe

W trakcie wczorajszego przetargu, mimo napływu niezbyt korzystnych informacji, zwiększyło się zainteresowanie inwestorów zakupem bonów skarbowych. Po raz kolejny wzrosła rentowność papierów, w przypadku rocznych osiągając już poziom 17% - najwyższy od połowy 1998 r.W minionym tygodniu na rynek napłynęło sporo istotnych informacji makroekonomicznych. Większość z nich nie skłania do optymizmu. Do pozytywnych należy zaliczyć spadek podaży pieniądza w styczniu o 3,1% oraz niski poziom realizacji deficytu budżetowego. Wyniósł on jedynie 5,7%, podczas gdy w styczniu ubiegłego roku aż 19,3%.Nieco gorzej przedstawia się sytuacja w zakresie inflacji. W styczniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 1,8%. Tym samym inflacja liczona styczeń do stycznia ubiegłego roku wyniosła 10,1%. Co prawda spodziewano się osiągnięcia poziomu dwucyfrowego, nawet nieco wyższego niż ogłoszony w ubiegły wtorek, jednak prognozy na najbliższą przyszłość nie są zbyt dobre. Przewiduje się, że w lutym inflacja jeszcze wzrośnie i sięgnie 10,4-10,5%. W następnych miesiącach nastąpić ma stabilizacja, jednak bardziej zdecydowanego spadku można się spodziewać dopiero w drugiej połowie roku, choć NBP liczy, że nastąpi on już za dwa-trzy miesiące. Na razie, niższe niż oczekiwano dane dotyczące inflacji oddaliły nieco obawy przed podwyżką przez Radę Polityki Pieniężnej podstawowych stóp procentowych. Wydaje się jednak, że w tej kwestii decydujące znacznie będzie mieć poziom deficytu obrotów bieżących.Zaskoczeniem były natomiast bardzo słabe wyniki produkcji. Powszechne były oczekiwania co do 20-25-proc. wzrostu w styczniu produkcji sprzedanej przemysłu w stosunku do stycznia ubiegłego roku, tymczasem zanotowano zaledwie 7,9-proc. zwyżkę i aż 19-proc. spadek w porównaniu z grudniem 1999 r. Stawia to pod znakiem zapytania nadzieje na trwalsze ożywienie koniunktury. Informacja ta spowodowała w miniony piątek wyraźne osłabienie złotego.Popyt, podaż i obrotyŁączna wartość złożonych na wczorajszy przetarg ofert zakupu bonów skarbowych wyniosła 1,99 mld zł (licząc w cenach nominalnych). Oznacza to wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia o 436 mln zł, czyli o 28%. Tym samym dość wyraźnie przełamany został trwający od połowy stycznia bieżącego roku trend spadkowy w tym zakresie. Wydaje się jednak, że przełamanie to miało raczej jednorazowy charakter, gdyż niezbyt korzystne dane makroekonomiczne spowodują prawdopodobnie spadek popytu na bony w najbliższym czasie. Niepewność co do kształtowania się podstawowych stóp procentowych, choć perspektywa ich podwyżki została oddalona, wpłynie raczej na zwiększenie ostrożności inwestorów.W trakcie wczorajszego przetargu wartość nominalna bonów wystawionych do sprzedaży wyniosła 1,1 mld zł i była wyższa niż przed tygodniem o 100 mln zł, co oznacza wzrost o 10%. W następny poniedziałek będzie znów niższa i wyniesie 1 mld zł. Po tej stronie rynku nie zanosi się na bardziej radykalne zmiany. Podaż i wartość transakcji od początku roku stabilizuje się na dość niskim poziomie i nie ulega większym zmianom.Wartość nominalna zawartych wczoraj transkacji wyniosła 1,1 mld zł i była wyższa niż przed tygodniem o 166,7 mln zł. Oznacza to wzrost prawie o 18%. Zwiększyła się nieco przewaga popytu nad podażą. O ile w trakcie poprzedniego przetargu wynosiła ona niespełna 56%, o tyle wczoraj osiągnęła nieco ponad 80%.RentownośćPo raz kolejny zanotowano wczoraj wzrost rentowności wszystkich notowanych rodzajów bonów. Tym razem jednak znacznie bardziej dynamicznie zwiększyła się ona w przypadku papierów o krótszych termianch wykupu. Średnia rentowność bonów 13-tygodniowych wzrosła z 15,77% do 15,79%, a więc o 0,2 punktu procentowego, czyli o 0,15%. Był to wzrost zdecydowanie niższy niż przed tygodniem i wystąpił przy ponaddwuipółkrotnej przewadze popytu nad podażą (podobnie jak w trakcie poprzedniego przetargu). Z 16,54% do 16,79% zwiększyła się średnia rentowność bonów 26-tygodniowych. Oznacza to wzrost o 0,25 punktu prcentowego, czyli prawie o 1,5% (dynamika wyższa niż przed tygodniem). W przypadku tych papierów przewaga popytu nad podażą wyniosła prawie 38%, podczas gdy na poprzednim przetargu popyt był nieco niższy od podaży, a emitent odrzucił sporą część ofert kupna.Średnia rentowność bonów 52-tygodniowych zwiększyła się z 16,98% do 17%, a więc zaledwie o 0,02 punktu procentowego. Jednak w tym przypadku emitentowi pomogła nieco spora przewaga popytu nad podażą, wynosząca nieco ponad 81%, podczas gdy przed tygodniem wyniosła ona zaledwie 57% (wzrost rentowności o 2,3%). Mimo niewielkiej zwyżki, rentowność tych papierów osiągnęła poziom najwyższy od 13 lipca 1998 r.Struktura popytu i podażyW strukturze popytu i podaży nie zaszły większe zmiany. Po stronie popytu zanotowano niewielkie przesunięcie preferencji nabywców w kierunku papierów o dłuższych terminach wykupu. W strukturze podaży zanotowano podobną tendencję.Z prawie 17% do nieco ponad 13% obniżył się udział popytu na bony 13-tygodniowe w ogólnej wartości popytu. Z 12,5% do 13,8% zwiększył się on natomiast w przypadku bonów 26-tygodniowych. Z nieco ponad 70% do prawie 73% zwiększył się udział popytu na papiery o 52-tygodniowym terminie wykupu.Nieznacznie zmniejszył się udział w podaży papierów 13-tygodniowych (z 10% do 9%). Z 20% do nieco ponad 18% obniżył się udział bonów 26-tygodniowych. Z kolei w przypadku bonów 52-tygodniowych udział w podaży ogółem zwiększył się z 70%, do prawie 73%. Tu zbieżność z z decyzjami nabywców była wręcz idealna.Na kolejnym przetargu udział bonów rocznych w podaży zwiększy się do 80%, nastąpi to jednak nie w wyniku wzrostu ich podaży, lecz w wyniku zmniejszenia się oferty sprzedaży ogółem oraz mniejszej wartości papierów 26-tygodniowych.

ROMAN PRZASNYSKI