Notowania PKN
Od połowy stycznia akcje Polskiego Koncernu Naftowego znajdują się w średnioterminowym trendzie spadkowym. Notowaniom spółki nie sprzyja zainteresowanie firmami internetowymi, planowana nowa oferta oraz prywatyzacja Rafinerii Gdańskiej.Według Michała Mierzwy, analityka Centrum Operacji Kapitałowych Banku Handlowego, notowaniom Polskiego Koncernu Naftowego zaszkodziła przede wszystkim hossa internetowa. - Jeśli w ciągu tygodnia można zarobić kilkadziesiąt procent na takich spółkach, jak Optimus, Ariel czy Szeptel, to oczywiste, że wielu inwestorów wycofuje się z takich firm, jak PKN - mówi M. Mierzwa.
Wykres akcji PKN przypomina notowania niektórych innych firm branży petrochemicznej. Przykładowo BP Amoco, której akcje na giełdzie londyńskiej kosztują obecnie około 490 pensów, jeszcze w połowie grudnia warte były 650 pensów. Podobnie jest w wypadku amerykańskiego Chevrona, który z ponad 95 USD w połowie listopada spadł do 75 USD.Zdaniem M. Mierzwy, nie można jednak wyciągać z tego pochopnych wniosków. Zarówno BP Amoco, jak i Chevron są bowiem - w przeciwieństwie do PKN - spółkami typu upstream (wydobywają i przerabiają ropę). - Ubiegłoroczny wzrost cen ropy spowodował znaczny wzrost ich zysków, co odbiło się także na notowaniach - uważa M. Mierzwa. Jego zdaniem, obecny spadek cen BP Amoco i Chevrona ma zapewne związek z realizacją osiągniętych wcześniej zysków.Według prezesa Nafty Polskiej Grzegorza Zarębskiego, spadek notowań PKN może mieć związek z ogłoszonym niedawno planem drugiej oferty publicznej. Według deklaracji rządu, może do niej dojść na przełomie drugiego i trzeciego kwartału roku, a na rynku znajdzie się do 30% akcji Koncernu. Zapowiedź dużej podaży nowych akcji wpływa zazwyczaj deprecjonująco na notowania. Zdaniem M. Mierzwy, w zachodnich kołach finansowych daje się odczuć także pewne rozczarowanie tym, że polskiemu rządowi nie zależy na pozyskaniu inwestora strategicznego dla PKN.Poza kolejną transzą akcji PKN, najprawdopodobniej na rynku znajdzie się w tym roku również spory pakiet akcji Rafinerii Gdańskiej, co także nie służy notowaniom PKN. Nie wiadomo jeszcze, komu i na jakich warunkach będą one sprzedawane. Tymczasem sukces pierwszej oferty PKN sprawił, że akcjami pracowniczymi RG interesują się już prywatni inwestorzy (podobnie jak wcześniej PKN).
GRZEGORZ BRYCKI