Pomimo ujemnej korelacji, utrzymującej się już od wielu tygodni, indeksu WIG wobec rynku amerykańskiego, poniedziałkowy spadek głównych indeksów giełdy nowojorskiej sprowokował krajowych inwestorów od zwiększonej sprzedaży. Nadzieje na przełamanie dwumiesięcznego trendu spadkowego dla indeksu DJIA trochę osłabły wskutek ostrzeżeń szefa Fedu o zaostrzeniu polityki pieniężnej. Końcowy bilans dogrywki, wskazujący na znaczną przewagę niezrealizowanej podaży, sugerowałby podtrzymanie spadków na najbliższej sesji. Jednak stosunkowo duża zniżka indeksu WIG20 może sprowokować przynajmniej chwilowe odreagowanie. W tym kontekście nie należy zapominać, że indeks największych spółek wciąż porusza się w czteromiesięcznym kanale wzrostowym, gdzie szacowany poziom wsparcia sięgałby wartości 2250 pkt. Oczywiście analogiczna linia wsparcia dla indeksu WIG została już naruszona, jednak sytuacja ogółu rynku w ciągu ostatnich sesji, wyrażona indeksem cenowym oraz wskaźnikami szerokości rynku, potwierdza rosnącą liczbę spółek zwyżkujących. Potencjalnym zagrożeniem dla indeksu pozostaje natomiast kwestia nieznacznego osłabienia pozycji lidera branżowego, czyli teleinformatyki. Chociaż z innej strony może to oczywiście oznaczać zauważalne ostatnio przesunięcie kapitału w stronę spółek produkcyjnych, i to również tych o mniejszej kapitalizacji giełdowej, czemu wyraz dało ostatnie zachowanie indeksu MIDWIG.