Najpierw transakcja z NFI, później wezwanie?

Kurs Sanwilu wyniósł wczoraj na fixingu 5,05 zł. To efekt kilkudniowych maksymalnych spadków ceny walorów, które nastąpiły po okresie maksymalnych wzrostów. Wahania kursu to skutek informacji o zamiarze przejęcia kontroli nad spółką przez Krzysztofa Perza.

Inwestor, "w związku z nasilającymi się spekulacjami na rynku akcji Sanwilu" związanymi z doniesieniami PARKIETU o jego zainteresowaniu spółką, przesłał nam oświadczenie. Wyjaśnia w nim, że w lutym złożył Everest Capital, firmie zarządzającej majątkiem Zachodniego NFI (fundusz jest największym akcjonariuszem przemyskiego przedsiębiorstwa), propozycję odkupienia wiodącego pakietu walorów Sanwilu, oferując 5,5 zł za akcję. Propozycja ta nie została jednak przyjęta. Obecnie trwają dalsze rozmowy i - jak pisze K. Perz - jest to etap dochodzenia do porozumienia. Everest ma podać inwestorowi własną propozycję cenową, ale na razie nie uczynił tego. "Jest prawdą, iż najpóźniej maj - czerwiec noszę się z zamiarem ogłoszenia publicznego wezwania na sprzedaż akcji Sanwilu po maksymalnej cenie 9 zł, chciałbym jednak jednoznacznie podkreślić, iż kluczowa dla realizacji moich planów jest zgoda Everest Capital na sprzedanie mi całego pakietu na podanych przeze mnie warunkach. Ponieważ nie interesuje mnie udział mniejszościowy, bez zgody Everestu nie zdecydowałbym się na przejmowanie spółki inną drogą" - napisał w przesłanym do nas oświadczeniu K. Perz. Jego zdaniem, biorąc powyższe pod uwagę, należy uznać, że spekulacje na rynku akcji Sanwilu są przedwczesne.W rozmowie z PARKIETEM inwestor wyjaśnił, że 9 zł to absolutnie najwyższa cena, jaką mógłby zaoferować za walory Sanwilu. - Wynika to z moich analiz. Biorę pod uwagę nakłady inwestycyjne, jakie poniósł fundusz zarządzany przez Everest Capital - powiedział K. Perz. Jeżeli główny akcjonariusz oczekiwałby wyższej ceny, wówczas inwestor przestanie interesować się spółką. Nadal nie chce zdradzać, dlaczego chce kupić firmę i jakie plany ma wobec niej. - O tym będę mógł powiedzieć dopiero wówczas, kiedy przejmę nad nią kontrolę - powiedział.Fundusz nie chciał na razie komentować rozmów z K. Perzem oraz jego oświadczenia.

K.J.