Na warszawskiej giełdzie nie ma koncernów zbrojeniowych, ale są za to mniejsze spółki dostarczające różnego rodzaju sprzęt na potrzeby wojska. Wojna sprawiła, że inwestorzy przypomnieli sobie o nich. Euforia okazała się jednak krótkotrwała, bo już w kolejnych miesiącach inwestorzy chętniej realizowali zyski, co doprowadziło do korekty zwyżki. W tym roku ich akcje znów są czołówce najszybciej drożejących firm na giełdzie.
Wysyp nowych informacji
Niektóre spółki same dostarczyły inwestorom argumentów jak Wojas, który w lutym podpisał duży kontrakt na wykonanie i dostawę obuwia dla Wojska Polskiego. – Wojas jest liderem konsorcjum, które zdobyło kontrakt, a wartość przypadającej na niego części wynosi 25,9 mln zł. Dostawy są planowane od maja do końca listopada. Poprzednią równie dużą umową Wojasa była ta zawarta w listopadzie 2020 r. na wykonanie i dostawę butów bojowych dla Agencji Wsparcia i Zamówień NATO – zauważa Artur Wizner, analityk DM Banku BPS. Równocześnie zwraca uwagę, że akcje Wojasa odnotowały silny wzrost wraz z rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ponieważ prawdopodobnie inwestorzy spodziewali się, że w niedalekiej przyszłości pojawią się znaczące kontrakty dla wojska. – Słabsze wyniki w 2022 r. spowodowane trudnościami, z jakimi zmagała się cała branża, sprowadziły jednak notowania z powrotem na poziomy z 2021 r. Tegoroczny wzrost notowań niesie za sobą ryzyko chęci realizacji zysków przez część inwestorów. Tym razem jednak pozytywna informacja o przychodach za styczeń powinna pomóc im się utrzymać na wyższych poziomach – uważa ekspert.
Czytaj więcej
Wojna w Ukrainie zmieniła postrzeganie spółek związanych z przemysłem zbrojeniowym przez inwestorów.