Globalna reforma ładu finansowego? Tak, ale zacznijcie od siebie. Taka jest wymowa ogłoszonego właśnie raportu specjalnej komisji doradców Kongresu USA na temat Grupy Banku Światowego, w tym Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW).I takie będzie przesłanie, żeby nie powiedzieć memento dla nowego szefa MFW. Niezależnie od tego, z jakim paszportem pojawi się w Waszyngtonie.

Międzynarodowy podział konfiturWśród kandydatów na nowego szefa MFW wymienia się Horsta Köhlera, prezesa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Giuliano Amato, włoskiego ministra skarbu, Kennetha Clarke'a i Stanleya Fishera, obecnego wiceprezesa Funduszu. W jednej z opinii uzyskanych przez PARKIET z kół zbliżonych do MFW pojawiło się też nazwisko Petera D. Sutherlanda, Irlandczyka, który do 1995 r. był szefem Światowej Organizacji Handlu (WTO).Polska prasa spekuluje, że fotel prezesa MFW mógłby objąć Leszek Balcerowicz, wicepremier i minister finansów. Kilka dni temu Balcerowicz zapytany wprost powiedział, że nie odrzuciłby takiej możliwości, ale odmówił dalszych komentarzy. - Fundusz chyba już dojrzał do takiej decyzji, by zaakceptować kogoś spoza G-7, ale szkoda wysyłać Balcerowicza do Waszyngtonu, bo jest nadal potrzebny Polsce - powiedział PARKIETOWI pragnący zachować anonimowość amerykański bankier, związany blisko z MFW.Pole do spekulacji jest szerokie, ponieważ okazuje się, że po spektakularnym odrzuceniu Kaio Koch-Wesera, także kolejny kandydat Niemiec, Horst Köhler nie zdobył jednogłośnego poparcia Unii Europejskiej. Niemcom bardzo zależy na uzyskaniu tego stanowiska, ponieważ oznaczałoby to zakończenie okresu nieformalnego niedopuszczania tego kraju do najwyższych światowych pozycji. Kandydatura Stanleya Fishera, Amerykanina, nie odpowiada niepisanej zasadzie, że szefem MFW powinien być Europejczyk. Osoba Giuliano Amato jest z tą zasadą zgodna, ale z tego kraju pochodzi już przewodniczący Komisji Europejskiej, Romano Prodi. Trudno przypuszczać, by pozostałe kraje Unii Europejskiej zgodziły się na taką centralizację władzy i prestiżowych stanowisk.Jedenastu gniewnych ludziTargi personalne są bardziej spektakularne niż merytoryczne analizy. Dlatego spory o przyszłego szefa spychają na drugi plan wyniki prac 11 ekspertów Kongresu USA. Zespół prof. Allana Meltzera ocenił, że zarówno Bank Światowy, jak i Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie sprostały zadaniom: nie udało się im zapewnić stabilności finansowej i wzrostu gospodarczego w krajach rozwijających się, za mało dbały o poprawę struktury finansów w tych krajach, za to za dużo wydawały na pakiety ratunkowe w czasie kryzysów. Przypomina się, że w latach 1997-98 Fundusz musiał na ten cel wyasygnować ok. 120 mld USD, głównie dla Korei Płd., Tajlandii, Indonezji, Brazylii i Rosji. Krytykowana jest też mała jawność działań i decyzji MFW, co wyszło szczególnie w przypadku operacji Funduszu w Rosji. Na ubiegłorocznym walnym zgromadzeniu oczekiwano co najmniej wyjaśnień, dlaczego możliwe było wykorzystanie jego pożyczek na nielegalne operacje finansowe. Tymczasem Michel Camdessus zapewniał, że gospodarka Rosji wychodzi z kryzysu, a Fundusz nie zamierza wstrzymywać kolejnych transz z gigantycznej pożyczki 4,2 mld USD.Realizacja głównych rekomendacji autorów raportu oznaczałaby prawdziwą rewolucję dla waszyngtońskiej instytucji zatrudniającej 2700 urzędników ze 110 krajów. MFW ma się "odchudzić" z biurokracji, przestać udzielać pożyczek dla krajów najuboższych i skoncentrować się na doraźnej pomocy finansowej dla państw nie mających dostępu do prywatnego kapitału w przypadku katastrof, takich jak powodzie, trzęsienia ziemi, epidemie. Ponadto, w przypadkach kryzysów finansowych, powinien reagować inaczej i znacznie szybciej zarządzać doraźną pomocą niż dotąd. Te postulaty sprawiąją wrażenie déjŕ vu. I słusznie, ponieważ ta dyskusja odbyła się już, 2 lata temu, kiedy prezydentowi Clintonowi z najwyższym trudem udało się "przepchnąć" przez Kongres 18 mld USD dodatkowych środków z budżetu dla MFW. Powstanie komisji, która przygotowała raport, było jednym z warunków przyznania pieniędzy w 1998.Autorzy raportu nie są jednomyślni. Wskazuje się zwłaszcza, że pozbawienie dostępu do pieniędzy MFW krajów rozwijających się (w tym Polski) wystawi je na większe ryzyko zachwiania ich płynności finansowej na skutek gwałtownych ruchów spekulantów lub inwestorów portfelowych.Wiele do powiedzenia, czy i jaki ostatecznie kształt przybierze reforma MFW, będzie miał Laurence Summers, sekretarz skarbu USA. W przyszłym tygodniu ma on przedstawić swoje propozycje. Wiadomo, że nie chce ograniczać pieniędzy będących w dyspozycji MFW, rzędu 88 mld USD. Oczekuje jednak, że instytucja ta będzie angażować się tylko tam, gdzie nie będzie możliwości finansowania poprzez banki komercyjne. Generalnie, Fundusz ma być pożyczkodawcą ostatniej instancji, gdy inne źródła zostały wykorzystane lub są niedostępne. Powinien też ściślej niż dotąd współpracować z kapitałem prywatnym nad wczesnym wykrywaniem groźby kryzysów finansowych w poszczególnych krajach.Kto płaci, ten wymagaDo Funduszu należą wprawdzie 182 państwa, ale 17,35% głosów dysponują USA. Następna w kolejności Japonia ma tylko 6,22%. Wpływ USA na Fundusz uwidocznił się już 2 lata temu, w trakcie debaty nad przyznaniem tej instytucji 18 mld USD. Wprawdzie część kongresmenów była przeciw, ale silne amerykańskie lobbies stanęły murem za tym projektem. "Amerykańskie pieniądze dla MFW mają kluczowe znaczenie dla utrzymania wiodącej pozycji USA" mówił Thomas Donouhue, prezes Amerykańskiej Izby Handlowej. Każde zmniejszenie eksportu o 1 mld USD powoduje utratę 100 tys. miejsc pracy w USA. Zwłaszcza rynki azjatyckie są dla amerykańskich eksporterów bardzo ważne. Ponad 40% eksportu zboża ze Stanów Zjednoczonych trafia właśnie na tamte rynki. Zapaść gospodarcza oddaliła perspektywę nowych wielkich zamówień, ponieważ rynek azjatycki do 1998 r. rozwijał się najszybciej, a jego potencjał szacowany był na 150 mld USD. Amerykańskie koncerny liczyły też, że pomoc dla krajów Azji z MFW uda się powiązać z wymogiem większego otwarcia dla importu i zagranicznych inwestycji. I okazało się, że mieli rację.

BOGDA ŻUKOWSKA