Po podniesieniu stóp procentowych NBP

Zarówno analitycy, jak i członkowie RadyPolityki Pieniężnej uważają, że banki nie zareagowałyjeszcze na listopadową, drastyczną podwyżkę stópprocentowych NBP. Jeżeli taką reakcją nie jestpodniesienie oprocentowania depozytów jużw listopadzie (po zwiększeniu we wrześniu stopyreferencyjnej) oraz podwyższenie oprocentowaniakredytów w grudniu, to nie wiadomo, czego więcejoczekiwać.

Poziom rynkowych stóp procentowych jest dość wiernym odzwierciedleniem wysokości stóp oficjalnych. Kiedy w grudniu 1998 r., a następnie w styczniu ub.r. RPP je obniżała, zarówno w styczniu, jak i w lutym malały ceny kredytów. Jeszcze szybszy był spadek odsetek od depozytów. W efekcie znacznie spłaszczył się przedział pomiędzy oprocentowaniem minimalnym a maksymalnym. Jeszcze na początku 1999 r. nie był mniejszy niż 4 pkt. proc., a w lutym 3 pkt. proc. były rozpiętością największą. Niższe stopy NBP banki wykorzystały do zwiększenia różnicy między odsetkami depozytowymi a cenami kredytów. O ile w styczniu nie przekraczała ona 9 pkt. proc., o tyle w lutym rzadko była mniejsza niż 10 pkt.We wrześniu RPP podwyższyła stopę referencyjną (minimalną rentowność 28-dniowych operacji otwartego rynku) o 1 pkt. Pierwsza reakcja banków była identyczna zarówno w przypadku kredytów, jak i depozytów - wyniosła 0,7 pkt. Już jednak w listopadzie kredyty podrożały nieco poniżej 2 pkt., podczas gdy odsetki wzrosły o znacznie ponad 2 pkt. Te ostatnie zatrzymały się, a ceny kredytów wzrosły jeszcze w grudniu. Później rynek zamarł.Kolejna, uznana za niespodziewaną, podwyżka stóp procentowych NBP nastąpiła 23 lutego br. Już 9 dni po decyzji RPP Bank Pekao SA poinformował o podwyższeniu oprocentowania kredytów o 1 pkt. proc., depozytów zaś o 0,25-0,75 pkt. Uzasadniono to postanowieniem RPP, choć Sebastian Łuczak, rzecznik prasowy banku, przyznaje, że takie posunięcie planowano już wcześniej. - Podwyższylibyśmy stopy, nawet gdyby nie uczyniła tego Rada - powiedział PARKIETOWI, dodając, że bankowi analitycy spodziewali się takiej decyzji RPP.Biorąc pod uwagę szybkość reakcji na poprzednie podwyżki, należy się spodziewać, że najpóźniej do końca marca br. średnie oprocentowanie kredytów złotowych będzie miało górną granicę na poziomie 27%. Najwyżej oprocentowane depozyty 6- i 12-miesięczne ustabilizują ją w okolicach 17%.

P.S.