Wiele scenariuszy dla banków spółdzielczych
Do dwuszczeblowej - proponowanej przez rząd - i trójszczeblowej (projekt poselski) struktury spółdzielczego sektora bankowego doszła kolejna propozycja: mieszana. Powiązana jest z wykorzystaniem pozostałej części obligacji restrukturyzacyjnych, o które trwa spór.Koszt obsługi wszystkich obligacji restrukturyzacyjnych przekazanych spółdzielczemu sektorowi bankowemu wyniósłby do 2010 r. ok. 320 mln zł. Rząd chciałby umorzyć papiery nie przekazane bankom regionalnym, nie wykorzystane przez nie, a także będące w posiadaniu BGŻ. Argumentem jest koszt obsługi. 3,5 tys. papierów z BGŻ kosztowałoby jeszcze 11 mln zł, pozostałych 8 tys. zaś - 34 mln zł.W poselskim projekcie ustawy o bankach spółdzielczych sugeruje się wykorzystanie ich na zrefundowanie BGŻ przekazanych przez niego nowemu bankowi krajowemu wkładów niepieniężnych. Kolejna propozycja padła ze strony Krajowego Związku Banków Spółdzielczych (struktury BGŻ). Reprezentanci największych z nich utworzyli zespół ds. legislacji. Obligacje chcieliby przeznaczyć na wzmocnienie konsolidacji sektora.Podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji nadzwyczajnej, powołanej do rozpatrzenia projektów ustaw, pojawiła się kolejna propozycja. Krzysztof Pietraszkiewicz, dyrektor generalny Związku Banków Polskich, sugeruje, by Skarb Państwa zaproponował niektórym bankom wykupienie obligacjami udziałów w niektórych bankach regionalnych, te zaś zostałyby wniesione do BGŻ. Należałoby na to przeznaczyć 1/3-1/4 obligacji. Pozostałe - poprzez Bankowy Fundusz Gwarancyjny - pomogłyby w restrukturyzacji sektora spółdzielczego.Jego liczebność jest z roku na rok mniejsza. Według prof. Władysława Jaworskiego, w Polsce pozostanie nie więcej niż 100 banków spółdzielczych. Tymczasem, na co zwrócił uwagę Wojciech Kwaśniak z Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, w 1990 r. było ponad 1600 jednooddziałowych banków spółdzielczych bez funduszy własnych. Obecnie 784 banki dysponują 1 467 mln zł funduszy własnych i mają 2615 placówek. Problem polega na tym, że gminy ulokowały w nich 19% swych depozytów, zaciągając zaledwie 3,1% kredytów. Spółdzielczość bankowa musi zatem konkurować ofertą. Trudno to robić przy małej efektywności na jednego zatrudnionego: 12 tys. zł dochodu wobec 32 tys. dla całego systemu bankowego.
P.S.