Rachunkowość OFE do poprawki
Część OFE stosuje transakcje forward przy zakupie czy sprzedaży papierów wartościowych. Zaciemnia to rachunkowość funduszy i może wprowadzać w błąd ich klientów. Jak nieoficjalnie dowiedział się PARKIET, sprawą zajął się Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi.
Transakcje forward są popularne wśród części funduszy emerytalnych. Stanowią one umowę z inną instytucją, że za jakiś czas OFE odsprzedadzą posiadany przez siebie papier wartościowy po określonej cenie. Takie zabezpieczenie jest korzystne dla klientów funduszu, jeśli zarządzający nim prognozuje spadek ceny papieru. Dzięki forwardowi fundusz ma gwarancję, iż jego spadek nie dotknie albo przynajmniej strata będzie mniejsza, niż gdyby sprzedał papier po cenach rynkowych. Inaczej sytuacja wygląda, gdy prognozy dotyczące spadku ceny nie sprawdzą się. Wtedy fundusz traci na różnicy pomiędzy ceną przyjętą w umowie a rynkową.Problem polega jednak na zasadach rachunkowości. W momencie, gdy fundusz sprzeda papier w transakcji forward, teoretycznie nic się nie zmienia. To OFE jest posiadaczem np. akcji, a druga instytucja ma gotówkę. Jednak praktycznie fundusz przestał już być właścicielem papieru, mimo że wciąż pozostaje on na rachunku OFE. Wartość tej części aktywów nie powinna się więc zmieniać w czasie.Fundusze emerytalne postępują jednak inaczej - wciąż wyceniają papier po bieżących cenach rynkowych, co powoduje zmiany wartości jednostki rozrachunkowej. Na dodatek wykazują dany papier w części inwestycyjnej aktywów. Stan rzeczywisty wychodzi na jaw, gdy mija termin przeprowadzenia transakcji - wówczas może nastąpić wzrost lub spadek wartości aktywów, a co za tym idzie, także jednostek. Podobna sytuacja jest także przy transakcji odwrotnej - zakupu. OFE informuje bowiem, że posiada np. lokatę bankową i notuje wzrost wartości jednostki rozrachunkowej wynikający z naliczonych odsetek, a tymczasem wartość zakupionego w wyniku transakcji papieru spada. W rezultacie zysk klienta funduszu jest iluzoryczny, bo tak naprawdę traci on, ale strata zostanie wykazana dopiero za jakiś czas.Transakcje tego typu mogą być wykorzystywane przez niektóre fundusze do podbijania wartości jednostki rozrachunkowej. Fundusz bowiem wykazuje jej wzrost dzięki zwiększeniu wartości papierów, które już do niego nie należą. Wprawdzie za jakiś czas trzeba będzie wykazać stratę (w stosunku do ceny rynkowej), ale do tego czasu zostanie ona zniwelowana przez zyski z innych inwestycji.Zdaniem zarządzających funduszami, wątpliwości związane z transakcjami forward da się łatwo wyjaśnić. Trzeba tylko zobowiązać OFE do innego sposobu księgowania. Jeśli fundusz kupuje np. akcje, to w swoim sprawozdaniu powinien przedstawiać nie wartość gotówki czy lokaty bankowej, ale uwzględniać już rynkową wartość walorów. W przypadku sprzedaży zaś wycena opierałaby się na amortyzacji liniowej, tak jak jest to w przypadku obligacji.Wg nieoficjalnych informacji, sprawą forwardu zajął się UNFE.
MAREK SIUDAJ