Wymiana marek na euro może kosztować banki nawet 9 mld DEM
Wprowadzenie do obiegu banknotów i monet euro grozi poważnym sporem między niemieckim rządem oraz miejscowym sektorem finansowym. Banki nie chcą bowiem same ponosić olbrzymich kosztów tej operacji.W związku z tym domagają się od federalnego rządu "wymiernego udziału" w kosztach, jakie niesie za sobą operacja wymiany marek na euro. - Wszystko, co będzie działo się za naszymi drzwiami, możemy wziąć na siebie, ale o reszcie musimy porozmawiać - stwierdził szef federalnego stowarzyszenia niemieckich banków Wolfgang Arnold.Jego zdaniem, państwo powinno wziąć na siebie przede wszystkim koszty przewozu transportu pieniędzy oraz ochrony transportów. - My nie mamy uprawnień, aby naszą ochronę wzmocnić policją. Ze względu na zakres operacji zapewne będzie także konieczna pomoc jednostek straży granicznej. W każdym razie w tych kosztach nie zamierzamy partycypować - dodał.Stowarzyszenie szacuje, że przejście na nowy środek płatniczy będzie kosztowało jego członków 6,7 mld DEM. Włączając w to filie Banku Pocztowego (Postbank AG), wzrosną one nawet do 9 mld DEM. Średnie obciążenie finansowe jednej placówki bankowej osiągnie poziom 139 tys. DEM. Wyliczenia te stowarzyszenie oszacowało na podstawie przeprowadzonej niedawno symulacji z udziałem 378 placówek działających w Hamburgu i okolicach. Wynika z niego, że same koszty transportu znacznie przekraczają 10% tej kwoty.Według wyliczeń Bundesbanku, obecnie w obrocie znajduje się 48 mld monet o równowartości 12 mld DEM, z czego zostanie wycofanych co najmniej 60%. W dość krótkim okresie, który zaplanowano na wymianę (od 1 stycznia do 28 lutego 2002 r.) do banków trzeba będzie dostarczyć i od nich odebrać w sumie ok. 28 mld monet o różnych nominałach i wadze blisko 102 tys. ton. Do tego dojdzie jeszcze 2,6 mld banknotów o równowartości 258 mld DEM. - Operacja ta swoimi rozmiarami znacznie przekracza ujednolicenie systemu pieniężnego w obu częściach Niemiec - twierdzi W. Arnold.Banki uważają, że do ochrony transportów nie wystarczy zapewne sama policja, trzeba będzie zapewnić jej dodatkowo wsparcie jednostek straży granicznej. - My nie dysponujemy nawet potrzebną ilością samochodów - uważa szef stowarzyszenia niemieckich banków. - Szczególnie trudny będzie pierwszy tydzień funkcjonowania nowej waluty. Spodziewamy się wtedy prawdziwego szturmu do bankowych okienek. Szacujemy, że w tych dniach będziemy musieli wymienić pieniądze o wartości co najmniej 136 mld DEM - twierdzi Wolfgang Arnold.Federalne ministerstwo finansów uznało na razie, że banki większość kosztów poniesionych w trakcie operacji wymiany walut będą mogły odliczyć sobie od podatku. Indagowane w sprawie pomocy policji i straży granicznej ministerstwo spraw wewnętrznych na razie milczy.
W.K.