Rynek Nasdaq powstał w USA już w 1971 r. Jego twórcą było narodowe stowarzyszenie maklerów papierów wartościowych (NASD). Od początku na rynku miały być notowane małe spółki, charakteryzujące się nowoczesną technologią i dużym potencjałem wzrostowym. Wartość bazową indeksu Nasdaq Composite ustalono na 100 pkt. Od tego czasu zyskał on już prawie 5000%. 9 marca 2000 r. po raz pierwszy wskaźnik ten przekroczył granicę 5000 pkt. Obecnie w jego skład wchodzi prawie 4700 firm, przede wszystkim z branży high-tech zarówno z USA, jak i z zagranicy.Zdecydowanie najbardziej udany dla Nasdaqa był ostatni rok, kiedy jego wykres zaczął wyglądać prawie jak pionowa linia. Indeks w listopadzie z łatwością pokonał barierę 3000 pkt., by już w grudniu znaleźć się powyżej granicy 4000 pkt. W 1999 r. ponaddwukrotnie zwiększyły się obroty na rynku, przede wszystkim dzięki pojawieniu się nowych graczy, zwłaszcza inwestorów indywidualnych. Wolumen obrotów zwiększył się w ubiegłym roku o 33%, a w tym roku jest już o 60% wyższy od ubiegłorocznej średniej. Obecnie na sesjach przedmiotem obrotu jest średnio około 2 mld akcji, a więc prawie 2 razy więcej niż na NYSE.To właśnie Nasdaq swoją obecną pozycję zawdzięczają tacy giganci branży informatycznej, jak Microsoft, Cisco Systems czy America OnLine. Hossa, która panuje na rynku high-tech wywindowała w bardzo szybkim tempie ich kapitalizację. Niektórzy eksperci i inwestorzy twierdzą, że ostatnie wydarzenia na Nasdaq powinny spowodować zmianę definicji spółki typu blue chip. Miejsce takich potentatów, jak Philip Morris, Coca--Cola czy General Electric powinny zająć nie tylko Microsoft czy Cisco, ale również mniejsze spółki z branży internetowej, mało znane, jednak mogące pochwalić się trzycyfrowym wzrostem notowań w skali procentowej w ciągu roku.

Ł.K.