W czerwcu 2000 r. rozstrzygną się losy Rafinerii Gdańskiej

- W czerwcu 2000 r. zapadnie decyzja, czy Rafineria Gdańska SA zostanie sprzedana inwestorowi branżowemu, czy też skierowana na giełdę - powiedział Rafał Mania, dyrektor departamentu w Ministerstwie Skarbu Państwa na piątkowej konferencji PAIZ poświęconej sektorowi paliwowemu w Polsce. Jednocześnie Jarosław Tyc, wiceprezes zarządu PKN podtrzymał zainteresowanie przejęciem gdańskiej spółki. Dzień wcześniej KERM sprzeciwił się łączeniu obu firm.

- Szukamy inwestora i nawet jeśli pojawi się krótko po ostatecznym terminie, będziemy gotowi negocjować transakcję. Międzynarodowe zainteresowanie akcjami PKN było korzystne także dlatego, że zwrócono wówczas większą uwagę na cały polski sektor paliwowo-energetyczny - powiedział PARKIETOWI R. Mania. Jego zdaniem, drastyczna podwyżka cen ropy z 9 USD do ponad 30 USD za baryłkę w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy sprzyja większemu zainteresowaniu Rafinerią Gdańską, także ze strony koncernów wydobywczych. Nie wykluczył, że wśród zainteresowanych znajdą się firmy rosyjskie. Dyrektor Stanisław Łańcucki z Nafty Polskiej zachęcał, by zagraniczne koncerny paliwowe, zamiast mówić o groźbie zmonopolizowania rynku przez PKN, wzięły udział w przekształceniach własnościowych RG SA. - Bo inaczej nie będzie wyjścia i nastąpi połączenie Rafinerii Gdańskiej z PKN - zaakcentował.Sandy Medley-Perry, prezes BP Poland wykluczyła udział swojej firmy w prywatyzacji. Strategia BP zakłada, że udział dostaw paliw z własnych rafinerii nie może przekraczać 70% i koncern myśli raczej o sprzedaży nadwyżek zdolności produkcyjnych.Utrzymanie niezależnej pozycji Rafinerii Gdańskiej rekomendowali w piątek prof. Paul Stevens i Stephen Dow, eksperci ze szkockiego uniwersytetu Dundee ostrzegając, że wchłonięcie spółki przez PKN doprowadzi do zmonopolizowania rynku, da zły sygnał potencjalnym zagranicznym inwestorom i odbije się negatywnie na konkurencji - a w efekcie na cenach. Taki błąd popełniono prywatyzując British Gas oraz węgierski koncern MOL. W tym ostatnim przypadku zmianie formy własności i przepisów nie towarzyszyło faktyczne zwiększenie dostępu do rynku dla konkurencji. - Nie róbcie takich błędów, bo potem przez lata trudno będzie się wam z tego wycofać - apelował prof. P. Stevens. Pozytywnie ocenił projekt wydzielenia niezależnych firm obsługujących sektor paliwowy: transportowych, magazynowych i przewozowych. Konkurencji sprzyjają też zdolności przeładunkowe paliw - ok. 2,5 raza większe niż krajowe zużycie. Dyrektor Maciej Gierej z Nafty Polskiej ocenia potencjał przeładunkowy na 35 mln t rocznie, w tym przez porty - na 15 mln t.- Kategorycznie będziemy się przeciwstawiać, wszelkimi dostępnymi środkami, przejęciu Rafinerii Gdańskiej przez PKN - wtórował brytyjskim ekspertom dyrektor Andrzej Graduszczyński z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.Wiceprezes PKN Jarosław Tyc uważa, że w interesie akcjonariuszy leży, by wobec wejścia Polski do UE i otwarcia rynku, jego spółka znalazła się wśród największych firm z branży paliwowej w skali europejskiej. Stąd pomysł, by PKN przejął RG SA. Koncern przygotowuje się do zwiększonej konkurencji na krajowym rynku, która nastąpi już od 1 stycznia 2001 r., kiedy to znikną cła na paliwa importowane z UE i CEFTA. Obecnie wynoszą one 3% na benzyny i 4% na oleje silnikowe.

BOGDA ŻUKOWSKA