Pierwsza sesja poświąteczna nie wniosła zasadniczych zmian do technicznego obrazu rynku. Bardziej istotne jest natomiast zakończenie ubiegłego tygodnia, gdzie na tygodniowym wykresie świecowym w strefie styczniowej luki cenowej pojawiła się formacja odwróconego młota, sugerująca zakończenie dotychczasowych spadków na tym poziomie (ok. 19 tys. pkt.). Towarzyszące temu bardzo niskie obroty także potwierdzają brak akceptacji strony podażowej dla obecnych poziomów cen. Ostatnie dane o wzroście produkcji przemysłowej w świetle poprzednich miesięcy mogły rozczarować niektórych inwestorów liczących co najmniej na dwucyfrową wartość wskaźnika. Mimo to dla sektora przemysłowego wynik finansowy w porównaniu z I kw. ubiegłego roku powinien być dobry, co wspomogłoby wzrost zainteresowania tymi spółkami. Osobną kwestią pozostaje natomiast dalszy wpływ rynków zagranicznych na postawę naszych inwestorów. Ponownie zauważalne jest rozwarstwienie pomiędzy giełdami NYSE a Nasdaq. Po zimnym prysznicu związanym z ostatnią kilkudziesięcio procentową przeceną akcji spółek technologicznych, wyraźnie rośnie zainteresowanie tzw. starą gospodarką ? wzrost indeksów DJIA i S&P500. Jednak rynek Nasdaq nie pozostaje bez szans. Osiągnięcie poziomu równowagi, czyli podejście do długoterminowej linii trendu wzrostowego oraz zniesienia 50% z półtorarocznej fali wzrostowej, może pobudzić aktywność na tym rynku, co powinno znaleźć dalsze przełożenie na spółki teleinformatyczne notowane w Warszawie.