Subiektywna ocena sytuacji 16?23.06

Dla inwestorów w najbliższym czasie najważniejsze będą wstępne informacje o zyskach firm. Wall Street jest na to bardzo wyczulona i reaguje gwałtownie i emocjonalnie, przeceniając całą branżę w przypadku ostrzeżenia ?wysłanego? przez jednego z jej reprezentantów.

Sytuacja na Wall Street przypomina znaną przypowiastkę o optymiście i pesymiście dyskutujących o tym, czy butelka jest w połowie pełna, czy w połowie pusta. Z danych prezentowanych od dłuższego czasu wynika, że gospodarka zwalnia. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że inflacja nie rośnie. Jednak gdy przyjrzeć się dokładnie danym, przestaje to być takie pewne (jeśli chodzi o inflację). Rosnące ceny ropy naftowej często znajdują przełożenie na inflację dopiero po kilku miesiącach.Optymiści mówią, że to dobrze bo Fed chce zapewnić gospodarce ?miękkie lądowanie? bez recesji pesymiści zaś, że zwolnienie gospodarki może znacznie zmniejszyć zyski firm.Akcenty przesunęły się jednak zdecydowanie w kierunku obaw o zyski firm w środowisku rosnących stóp procentowych i zwalniającej gospodarki. To zwolnienie też nie jest takie pewne, skoro dynamika produkcji przemysłowej rośnie (dane z ostatniego miesiąca). Taka sytuacja powoduje, że analitycy dzielą się na tych, którzy bardziej boją się podwyżek stóp procentowych i są zadowoleni, że gospodarka zwalnia, i tych, którzy boją się, że zwalnia za bardzo.Warto zwrócić uwagę na zachowanie indeksów po podaniu CPI. Wszystkie giełdy szykowały się do tego wskaźnika (14.06) jak do wielkiej bitwy o rynek. Tymczasem góra urodziła mysz. CPI wzrósł tylko o 0,1% (oczekiwano 0,2%), a rynek właściwe tego nie zauważył. Co prawda, podstawa inflacji (core rate) wzrosła o 0,2% (oczekiwano 0,1%) ? inwestorzy amerykańscy zawsze większe znaczenie przypisywali tej drugiej wartości. Analitycy jednak nie rozwodzilli się nad ?core rate?, a tylko wyrażali zdziwienie, że rynek nie wchodzi w hossę, mimo dobrych danych o inflacji. To pokazuje, jakie potężne siły rynkowe obawiają się bardziej spowolnienia gospodarki niż inflacji. Oczywiście, najbardziej niekorzystna byłaby inflacja połączona ze spowolnieniem gospodarki, a to nie jest wykluczone.Wyczulenie na zyskiNajważniejsze jednak w następnym tygodniu będą wstępne informacje o zyskach firm. Wall Street jest na to bardzo wyczulona i reaguje gwałtownie i emocjonalnie, przeceniając całą branżę w przypadku ostrzeżenia ?wysłanego ? przez choćby jednego z jej reprezentantów.Zachowanie rynku w piątek pokazuje, co się dzieje, gdy są ostrzeżenia o mniejszych zyskach za II kwartał. Z tego powodu Xerox spotkała przecena o 17%, a podobne ostrzeżenie ze strony mniej u nas znanego banku Wachovia Corp. spowodowało wyprzedaż w całym sektorze finansowym.Fed ogłosi neutralnośćJestem tego samego zdania, co John Bollinger (ojciec wstęgi Bollingera). On uważa, że podwyżka jednak będzie, o 25 pkt. procentowych. Fed oświadczy, że będzie miał od tej pory neutralne podejście do zaostrzania polityki fiskalnej (czytaj: nie widzi konieczności szybkiej następnej podwyżki). Po takim działaniu FOMC rynek powinien zacząć letnią hossę, która będzie trwała do momentu, kiedy okaże się, że inflacja jednak rośnie i są potrzebne następne podwyżki. To powinno spowodować duże spadki indeksów, osiągających swoje minima tradycyjnie późną jesienią.Międzyrynkowa analiza techniczna nie wskazuje wcale na zmniejszanie się inflacji. Indeks towarów CRB tworzy duży proporzec. Wybicie się z niego da dalszy, duży wzrost cen. Bardziej pozytywnym układem byłaby  formacja RGR (spadek CRB poniżej 220 pkt.). Być może zebranie OPEC i zwiększenie wydobycia ropy naftowej zmniejszy CRB. Teraz cena ropy jest jednym z najbardziej inflacjogennych czynników.Jeśli chodzi o klasyczną analizę techniczną, to na tym etapie warto jedynie spoglądać na jej krótkoterminowe wskazania, jako że do większych rozwiązań jeszcze daleko. Tutaj sytuacja na DJIA jest wyjątkowo jasna. Wsparcie to 10 250 pkt., a opór to 10 800 pkt. Przebicie kt z nich to zapowiedź większego ruchu. Do momentu przebicia jest to po prostu trend horyzontalny. S&P 500 przebił krótkoterminowe wsparcie na 1455 pkt., ale na następnej sesji wrócił nad nie. W tej chwili mocnym oporem jest poziom około 1485 pkt., a wsparciem średnia 50-sesyjna na 1440 pkt.Nasdaq zachowuje się po prostu znakomicie, po bardzo mocnym 19--proc. wzroście. Ruchy indeksu w wąskim przedziale 3750-3900 pkt. można określić jako bardzo łagodną korektę płaską. Przebicie 3900 pkt. daje olbrzymią możliwość ruchu do 4500 pkt. Przebicie 3750 pkt. szczególnie połączone z  zamknięciem okna hossy na 3580 pkt. to sugestia końca fali B. Podkreślam, że ciągle uważam ten ruch za falę B, nawet gdyby dotarł do 4500 pkt.Sytuacja rynku amerykańskiego jest równie nużąca, jak naszego. Wydaje się, że rzeczywiście usunięcie jednego z czynników niepewności ograniczających ruch, tj. podjęcie decyzji przez Fed może dać letnią hossę. Trzeba pamiętać, że rynek amerykański zaczyna często taki ruch 2-3 dni przed posiedzeniem Fed. Jednak usunięcie tej niepewności nie pomoże, jeśli zapowiedzi zysków firm będą kiepskie. Wygrają wtedy zwolennicy butelki do połowy pustej i nie będzie żadnej hossy. Dlatego trzeba pilnie śledzić zachowanie indeksów w pobliżu kluczowych poziomów technicznych. Tu leży odpowiedź na pytanie, czy będzie czerwcowo-lipcowa hossa letnia, czy też zacznie się już przecena.Marazm i znikome obroty. Tak można podsumować przebieg kolejnych sesji w minionym tygodniu. Trzeba pamiętać, że taka sytuacja potrafi trwać bardzo długo i nagle, bez ostrzeżenia, zmienić się w dynamiczny, rosnący/spadający rynek. W zeszłym tygodniu nie było żadnych dramatycznych wydarzeń związanych z rynkami światowymi ? nic się nie działo, a rynek spokojnie czekał na ofertę PKN.Podanie przedziału cenowego rozbudziło oczekiwania co do PKN, choć mam wrażenie, że nie wszyscy mają świadomość, że cena może być dużo niższa niż podana cena referencyjna. Będzie bowiem ustalona w oparciu o popyt dużych inwestorów i wiadomo o niej tylko tyle, że nie będzie wyższa niż stawka referencyjna.Niezbyt miłe zaskoczenieWe czwartek GUS podał dane o inflacji, które były dla wielu niezbyt miłym zaskoczeniem. Czytelnicy, którzy czytali moją ostatnią ocenę, zapewne pamiętają, że byłem bardzo sceptycznie nastawiony do możliwości spadku inflacji. Niestety, dane czwartkowe potwierdziły taką ocenę. Inflacja wzrosła do 10%. Kiedy weźmie się pod uwagę fakt, że czerwiec i lipiec w tym roku powinny charakteryzować się wzrostem inflacji, trudno zachować optymizm. Taka inflacja może spowodować znowu podwyżkę stóp procentowych i osłabienie gospodarki, a co za tym idzie, obniżenie dynamiki produkcji.Jeśli chodzi o dynamikę produkcji, to tym razem zaskoczyła pozytywnie. Była o 4 punkty procentowe lepsza niż oczekiwali analitycy. Prawie zawsze się mylimy, prawda? To bardzo dobry sygnał (nie mam na myśli pomyłek analityków). Może oznaczać zwiększenie eksportu, a to z kolei ? zmniejszenie deficytu obrotów bieżących. To dużo istotniejsza informacja niż inflacja, którą i tak do września spisano na straty. Te dane mogą pozwolić rynkowi na próbę dyskontowania lepszego deficytu obrotów bieżących podawanego z początkiem lipca.Przełom pod koniec czerwcaZ przeglądu opinii analityków widać, że oczekują przełomu pod koniec czerwca, kiedy zbiegną się ważne wydarzenia: posiedzenie Fed, koniec oferty PKN, dane nt. deficytu obrotów bieżących i projekt budżetu przygotowany przez rząd. Ponieważ jest to tak powszechnie oczekiwane, to prawie na pewno nie ma szans się sprawdzić i ruch indeksów w górę lub w dół (analitycy zakładają, że w górę) musi zacząć się wcześniej lub później. Czasem jednak większość ma rację (rzadko), więc i taką możliwość trzeba brać pod uwagę.Przechodząc do analizy technicznej najważniejszych indeksów, można powiedzieć, że ciągle poruszamy się w tym samym trendzie horyzontalnym i sygnałem zakupu byłoby przebicie 20 200 pkt. na WIG czy 2120 pkt. na WIG20. Na WIG, indeksie cenowym i kontraktach na WIG20 widać doskonale kształtującą się formację odwróconej RGR. Wypełnienie tej formacji powinno dać duży wzrost rzędu 10% na indeksach. Problem w tym, że i tę formacje widzą wszyscy analitycy.Bardzo ładna flagaNowością na wykresach indeksów jest bardzo ładna formacja flagi, która także ma pozytywną wymowę. Szczególnie dobrze widoczna jest na świeczkowym wykresie WIG20. W takim przypadku wyraźne wybicie się wskaźnika powyżej 2050 pkt. powinno sygnalizować możliwość wzrostu do minimum 2300 pkt. Byłoby to spójne z wypełnieniem się formacji odwróconej RGR. Przy tej formacji krótkoterminowym sygnałem sprzedaży byłby spadek WIG20 poniżej 2015 pkt.Najbardziej ważący na indeksach sektor TMT nie zmienił swojego horyzontalnego charakteru. Można tylko określić poziomy dla kupna/ sprzedaży przy wybijaniu się z tego horyzontu. Elektrim obronił okno hossy na wysokości 51 zł. Sygnałem kupna byłoby zamknięcie okna bessy, czyli przekroczenie 56 zł. Oczywiście, sygnał sprzedaży to przełamanie 51 zł. TP SA kształtuje formację flagi. Sygnałem kupna byłoby przebicie 32,40 zł, a sprzedaży zamknięcie okna hossy (31 zł). ComputerLand co prawda naruszył wsparcie na 115 zł, ale  nie zamknął okna hossy na 110 zł, co daje jeszcze nadzieję na wzrosty, choć dopiero przekroczenie 120 zł czyniłoby bardziej prawdopodobnym tę możliwość. Optimus i Agora są najmniej wyraźne, gdyż ich notowania lokują się dokładnie w środku szerokiego kanału horyzontalnego i trudno powiedzieć, jaki poziom byłby sygnałem kupna/sprzedaży oprócz głównego wsparcia/oporu 165/220 zł i 105/135 zł. Prokom naruszył wsparcie na 215 zł, w czym walnie pomogła ?Rzeczpospolita? z historią o J. Prochowskim, co spowodowało nawet wszczęcie śledztwa przez prokuraturę. Dopóki jednak nie zamknie okna hossy na 195 zł nie można jeszcze mówić o sygnale sprzedaży. Zdecydowanym sygnałem kupna byłoby przebicie 240 zł. Najprościej sprawa wygląda na Softbanku. Sygnał kupna to przebicie 215 zł. Najbliższe wsparcie to okno hossy na 185 zł.Trzeba pamiętać, że ten tydzień będzie o jedną sesję krótszy niż zwykle. Może to dodatkowo obniżyć obroty. Często w takich przypadkach rynek rośnie, korzystając z małej podaży. Po akumulacji, która w tej chwili trwa, i dobrych danych o dynamice produkcji, rynek może ruszyć do góry dowolnego dnia. To będzie jednak w dużej mierze zależało od rynków światowych.

Piotr Kuczyńskiwww.analizy.pl