W 1999 r. nie było miesiąca, w którym Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych osiągnęłyby dodatni wynik finansowy ? wynika z raportu KPWiG. Najmniejszą stratę towarzystwamiały w styczniu ? łącznie nie przekroczyła ona 4,3 mln zł. Największą w grudniu, gdywyniosła blisko 13 mln zł. Na koniec 1999 r. łączna strata TFI przekroczyła 74,3 mln zł.
Z raportu KPWiG wynika także, że głównym źródłem przychodów towarzystw wcale nie było ich najważniejsze ? wg ustawy ? zadanie, czyli zarządzanie aktywami. Wpływy z tego tytułu do końca ubiegłego roku wyniosły niewiele ponad 44 mln zł, czyli zaledwie 16% całości przychodów, które łącznie wyniosły 271,7 mln zł. Według raportu KPWiG, w połowie 1999 r. TFI zarządzały środkami o wartości 2,3 mld zł.Oznacza to, że większość przychodów TFI pochodziła z lokat bankowych, zwrotów kosztów w ramach limitu, ze sprzedaży jednostek uczestnictwa, z opłat dystrybucyjnych itd. Przychody TFI były różne w zależności od miesiąca ? największe w styczniu (ponad 37,3 mln zł), najniższe we wrześniu (ponad 14,9 mln zł) i w grudniu (niewiele ponad 15 mln zł).Koszty TFI na koniec ubiegłego roku przekroczyły 347 mln zł. Na taki wynik w znacznym stopniu wpłynęło jedno z TFI. Jego koszty przekroczyły bowiem 128,5 mln zł. Najniższe koszty na rynku wyniosły niewiele ponad 332 tys. zł.
MAREK SIUDAJ
KPWiG coraz częściej wyraża ostatnio troskę o stan rozwoju rynku funduszy inwestycyjnych. Oczywiście, słaby rozwój tego segmentu jest po części winą samych towarzystw. Warto jednak zauważyć, że dużą zasługę w tym, iż aktywa funduszy są obecnie (w ujęciu dolarowym) na poziomie z 1994 r. ma też sama Komisja. Blokowanie nowych kanałów dystrybucji przy jednoczesnym braku reakcji na dynamiczny rozwój podlegających znacznie mniejszym rygorom towarzystw ubezpieczeniowych nie pomagał w pozyskiwaniu nowych klientów. Sytuacji finansowej TFI nie poprawiały też regulacje prawne znacząco zwiększające koszty działalności.Najważniejszym problemem TFI są jednak chyba ich akcjonariusze ? w większości banki. Właśnie one, tworząc projekt rozwoju funduszy inwestycyjnych, nie precyzowały strategii rozwoju. Co więcej, część banków nadal traktuje fundusze, nawet te z własnej grupy, jako konkurencję mogącą zmniejszyć stan depozytów.
GRZEGORZ DRÓŻDŻ