Miniony tydzień przyniósł wyraźne sygnały ożywienia na rynkach akcji Europy Środkowej. Niezależnie od emocji związanych z publikacją krajowych statystyk makroekonomicznych, dyskusji na temat możliwości kolejnej podwyżki stóp procentowych czy też wczorajszym głosowaniem w sprawie podwyżki podatków, wzrosty na naszej giełdzie oraz na rynkach w Budapeszcie i Pradze wystąpiły niemal równocześnie. Najprawdopodobniej nasz region, pozostający dotąd w ogonie globalnej letniej zwyżki, przywabił wreszcie najbardziej aktywny kapitał, wycofany już z tych rynków ? np. z Ameryki Łacińskiej ? gdzie zwyżki doprowadziły indeksy w pobliże kluczowych oporów ustanowionych w marcu i kwietniu. Oczywiście, trwałość wzrostu nie jest przesądzona. Równie dobrze WIG może po raz kolejny odpaść od poziomu 20 000 pkt., wykonując jeszcze jeden ruch w dół w ramach trwającej od początku czerwca konsolidacji. Niezależnie od tego, czy tak się rzeczywiście stanie, cel rozpoczętego 26 maja wzrostu wydaje się pozostawać niezmienny (21 300?21 800 pkt.). Co potem? Kluczem wydaje się charakter reakcji gospodarki USA na rozpoczęte rok temu zaostrzenie polityki pieniężnej. ?Miękkie lądowanie? oznaczałoby kontynuację hossy za Atlantykiem i u nas. ?Lądowanie twarde? (silny spadek tempa wzrostu połączony z gwałtownym osłabieniem dolara, a zatem wzrostem inflacji) uczyniłoby z tegorocznego wybicia WIG-u powyżej 3-letniego oporu (18 000 pkt.) pułapkę.