Import tekstyliów i towarów rolno-spożywczych

Nierzetelne rozdysponowanie kontyngentów na towary rolno-spożywcze i słabe wyniki walki z nadużyciami przy imporcie wyrobów przemysłu lekkiego zarzuca Ministerstwu Gospodarki (MG) Najwyższa Izba Kontroli (NIK).? Kontyngenty wchodzą w życie tuż po ustanowieniu i podmioty nie mają czasu przygotować wniosków. Przy udzielaniu pozwoleń przywozu przez MG dodatkowo korupcjogenna jest zasada ?kto pierwszy, ten lepszy? ? powiedział wczoraj Janusz Wojciechowski, prezes NIK. Kontrolerzy ujawnili, że niektóre firmy mają wcześniejszy dostęp do informacji, bo składały wnioski o pozwolenia na import jeszcze przed publikacją rozporządzeń o ustanowieniu kontyngentu. Prezes wyraził też zdziwienie, że resort, który po kontroli zapewniał NIK, iż będzie odchodził od zasady kolejności zgłoszeń, w przypadku rozdysponowania kontyngentu na import zbóż nie zrobił tego. W efekcie w ubiegłym tygodniu gmach MG szturmowali chętni na pozwolenia na import zbóż. Rząd zgodził się na import 1,1 mln t zbóż w 2000 r. W ub.r. wyniósł on 863,3 tys. t o wartości 120 mln USD.Kontrola NIK wykazała też, że administracja celna nie ma skutecznych metod zwalczania nadużyć związanych z zaniżaniem przez importerów wartości celnej towarów tzw. wrażliwych, w tym wyrobów przemysłu lekkiego. NIK chce, by administracja celna ?pilnie? wprowadziła system informatyczny do zbierania i porównywania danych i weryfikacji dokumentów celnych. ? Zdecydowanie niesprawnie działają służby celne w przypadkach rażącego zaniżania wartości celnej ? uważa J. Wojciechowski.? NIK tylko potwierdził to, o czym w branży wiemy od kilku lat. Może teraz łatwiej nam będzie przeforsować propozycje narzędzi, takich jak oznakowanie wyrobów włókienniczych wchodzących do Polski. Skutki nieszczelnych granic to m.in. zwolnienia z pracy w branży 35 tys. ludzi w I półroczu br. Jednocześnie przy eksporcie odzieży używanej na Zachodzie pracuje ok. 60 tys. osób ? powiedział PARKIETOWI Maciej Bursa, dyrektor łódzkiej fabryki ?Pierwsza? i wiceprezes Polskiej Izby Przemysłu Tekstylnego. Ocenia się, że ograniczenie przestępstw celnych i importu odzieży używanej (ok. 80 tys. t rocznie) dałoby pracę ok. 20 krajowym przedsiębiorstwom. Osiągano by także dodatkowe wpływy do budżetu. Tylko w łódzkim urzędzie celnym w I półroczu 1999 r. odzyskano z tytułu należności celnych 145,5 tys. zł, a należności podatkowych ? 370 tys. zł.

B.Ż.