Przed I walnym zgromadzeniem akcjonariuszy London Stock Exchance (14 września) temperatura wyraźnie wzrasta i być może zarówno jej obecny prezes Don Cruickshand, jak i dyrektor generalny Gavin Casey go nie przetrwają. Zapowiada to występujący w imieniu mniejszych domów maklerskich, będących akcjonariuszami LSE, Brian Winterflood.Nowym pomysłem na wyjście z impasu po złożeniu oferty przejęcia LSE przez szwedzką OM Gruppen jest fuzja LSE i giełdy transakcji terminowych Liffe, pod kierownictwem prezesa tej ostatniej. ? Takie rozwiązanie ? twierdzi prezes, będącej czwartym co do wielkości akcjonariuszem LSE, firmy Garban Capital, Michael Spencer ? zapewniłoby LSE zarówno kompetentny zarząd, jak i postawione na dobrym poziomie zaplecze techniczne.Jak się okazuje, entuzjazmu wobec perspektywy przeniesienia ich notowań z Londynu na rynek ?szybkiego wzrostu? we Frankfurcie (a takie właśnie rozwiązanie przewidują plany związane z fuzją LSE i Deutsche Börse) nie przejawiają brytyjskie firmy informatyczne. Sondaż przeprowadzony przez bank inwestycyjny Granville Baird wykazał, że koncepcję utworzenia międzynarodowej giełdy iX (z rynkiem dla elitarnych spółek stabilnych w Londynie i rynkiem ?szybkiego wzrostu? we Frankfurcie) popiera zaledwie 17% spośród nich. 40% pragnie być nadal notowane w Londynie lub na wydzielonym rynku ?szybkiego wzrostu?, jak UK Nasdaq lub zreformowanym rynku równoległym Alternative Investment Market. W tym środowisku (a w sondażu wzięli udział inwestorzy reprezentujący 533 mld funtów) popiera koncepcję iX zaledwie 5%.Spencer twierdzi, że koncepcja fuzji LSE i Deutsche Börse jest rozsądna i mogłaby stanowić dobry punkt wyjścia do stworzenia ogólnoeuropejskiej giełdy o dużej płynności i z dużym udziałem spółek informatycznych. Złe są w niej ? jego zdaniem ? szczegóły i warunki. Opowiada się on jednak za tym, żeby wpierw LSE połączyć z londyńską giełdą transakcji terminowych ? Liffe ? w wyniku czego zyskałaby ona zarówno znakomite zaplecze techniczne, jak i świetnego, a przy tym skromnego, prezesa w osobie Briana Wiliamsona, który powinien zastąpić ?aroganckiego? D. Cruickshanda.

M.K. (Londyn)