Ostatnio w niektórych pismach specjalistycznych związanych z rynkiem kapitałowym (m.in. PARKIET) szczególne zainteresowanie wzbudza sytuacja finansowa, w jakiej znalazła się spółka giełdowa Beton Stal SA kierowana przeze mnie od listopada 1999 r., a więc niespełna od 9 miesięcy. Nie byłoby w tym nic dziwnego ani też szczególnego, gdyby opisywana sytuacja firmy poparta była rzetelną analizą, dotyczącą zarówno obiektywnych przyczyn zaistniałego stanu rzeczy, jak też wynikających z niego skutków.Ponieważ w niektórych publikacjach niekorzystne wyniki osiągnięte przez Spółkę na koniec I półrocza br. wiąże się ze mną i ?dyskretnie? stara się je przypisać mojemu prezesowaniu, nie od rzeczy będzie przypomnienie szanownym Czytelnikom i Akcjonariuszom stanu firmy w momencie jej przejęcia przeze mnie.Na koniec 1999 r. zadłużenie Beton Stalu wynosiło ogółem 116,7 mln zł. Jest też prawdą, iż na koniec czerwca br. wzrosło ono do 140 mln zł, a więc o 23,8 mln zł, ale na tę kwotę składają się:? 5 mln zł kredytu zaciągniętego na spłatę długoterminowego kredytu z 1999 r.;? 8,8 mln zł kredytu zaciągniętego na wykup udziałów w Orbis Transport Sp. z o.o., w związku z koniecznością realizacji warunkowej umowy sprzedaży zawartej przez Spółkę w 1998 r.;? 10 mln zł kredytu zaciągniętego na wykup bonów handlowych związanych z programem emisji tych bonów uruchomionym w 1999 r.Jak więc z powyższego wynika, zaciągnięte w br. kredyty służyły wyłącznie pokryciu zobowiązań Spółki z lat 1998-1999.W PARKIECIE z 8 września br. w artykule pod wymownym tytułem: ?Prezes Tuderek odchodzi? mój imiennik red. Grzegorz Zybert podkreśla również, iż w I półroczu br. Beton Stal odnotował 6,7 mln zł straty netto przy przychodach ze sprzedaży wynoszących 39 mln zł i dalej konkluduje, że zła kondycja finansowa Spółki to główna przyczyna planowanej zmiany szefa Spółki.Nie zamierzam się odnosić do tej przedwczesnej konkluzji, bo decyzje co do składu zarządu podejmuje Rada Nadzorcza, niemniej jednak Panu Redaktorowi dziękuję za informację. Zasadne natomiast pozostaje pytanie, skąd ta strata i dlaczego takie niskie przychody?Zanim odpowiem na to pytanie, muszę w tym miejscu coś wyznać. Mianowicie, dotychczas starałem się unikać komentarzy dotyczących zaszłości, w tym m.in. moich poprzedników w Zarządzie Spółki. Wywołany jednak do tablicy przez red. Zyberta muszę złamać tę zasadę i o niektórych sprawach wypowiedzieć się szerzej, a więc:? Po pierwsze ? okazało się, iż wszystkie kontrakty podpisane i realizowane przez Beton Stal SA przed listopadem 1999 r. przyniosły Spółce ? po ich zakończeniu ? znaczne straty, sięgające łącznie ok. 7 mln zł.? Po drugie ? Beton Stal SA utrzymywała nierentowny, przynoszący duże straty oddział robót eksportowych w Czechach, będący aktualnie w (spóźnionej o kilka lat) likwidacji.? Po trzecie ? Spółka utrzymywała nierentowne, przynoszące straty Biuro Handlowe, zajmujące się sprzedażą wykończeniowych materiałów budowlanych, również będące obecnie w ostatnim stadium likwidacji.? Po czwarte ? firma przeinwestowała i nigdy nie osiągnęła celów zamierzonych przy budowie zaplecza technicznego, w tym m.in. nowoczesnego węzła betoniarskiego, który według założeń ? jak się okazało błędnych ? miał przynosić duże zyski, a który w rzeczywistości przynosi znaczące straty.? Po piąte ? Spółka na prowadzonej w ubiegłych latach działalności wygenerowała ogromną kwotę należności (przekraczającą na koniec ub.r. 30 mln zł), która z różnych względów jest co najmniej w połowie nieściągalna. W niemałej części sytuacja ta miała wpływ na wysokie, notowane od dwóch lat, zobowiązania w stosunku do podwykonawców i dostawców.Aktualnie należności te są co prawda przedmiotem ostrych windykacji, włącznie z postępowaniami procesowymi, niemniej jednak efektów tych aktywnych działań firma na pewno nie odczuje w najbliższym czasie.? Po szóste ? w Beton Stal SA zamrożono znaczne środki finansowe na zakup akcji w kilku spółkach nie mających nic wspólnego z działalnością budowlano-montażową.? Po siódme ? błędy w zarządzaniu Spółką i nadmierne zatrudnienie obciążyły ją olbrzymimi kosztami.? Po ósme ? w Beton Stal SA generowano rujnujące firmę koszty obsługi zaciągniętych kredytów. Spółka od dwóch lat żyje na kredyt, a spirala zadłużenia ciągle wzrasta. Brak przy tym było świadomości narastającego zagrożenia oraz nie uświadamiano sobie konieczności spłaty zaciągniętych kredytów.Jest niepodważalnym faktem, że w momencie przejmowania firmy od poprzedniego zarządu, portfel zamówień na 2000 r. był bliski zera. Dopiero intensywne działania, przeze mnie zainicjowane, zaowocowały rentownymi kontraktami, których aktualna wartość kształtuje się na poziomie ok. 90 mln zł. Jest jednak również prawdą, iż ? ze względu na trudną sytuację finansową Spółki oraz atmosferę, jaka wokół niej powstała ? mogą wystąpić trudności z ich realizacją.Podjęto również wiele innych przedsięwzięć, a mianowicie:W pierwszym okresie działalności uwaga nowego kierownictwa Beton Stal SA poświęcona była głównie: zahamowaniu negatywnych tendencji występujących w działalności Spółki, określeniu jej rzeczywistej sytuacji, przygotowaniu projektu restrukturyzacji firmy, realizacji wcześniej podpisanych kontraktów i aktywnemu pozyskiwaniu nowych zleceń na roboty budowlano?montażowe.W ciągu kolejnych miesięcy pracujący w nowym składzie Zarząd koncentrował się też na: przygotowaniu wstępnych założeń do strategii Spółki i opracowaniu konkretnego projektu jej restrukturyzacji, zinwentaryzowaniu, opracowaniu oraz realizacji przyjętego programu w zakresie egzekucji należności, doprowadzeniu do likwidacji oddziału w Czechach, restrukturyzacji zatrudnienia prowadzącej do zmniejszenia stanu zatrudnionych w firmie o 72 osoby spośród pracowników umysłowych i o 95 osób spośród robotników, opracowaniu (przyjętego przez Radę Nadzorczą) harmonogramu restrukturyzacji Grupy Kapitałowej Beton Stal, a także doprowadzeniu do zakończenia realizacji ?starych? kontraktów i wygraniu ?nowych?.Podejmowane przedsięwzięcia złagodziły nieco napięcia finansowe, które towarzyszyły permanentnie działalności Spółki od początku 1999 r. Zażegnały one przejściowo groźbę całkowitej utraty płynności finansowej oraz umożliwiły ? przede wszystkim ? częściową spłatę zobowiązań w stosunku do podwykonawców uczestniczących w realizacji zadań z roku ubiegłego, chroniąc dzięki temu Spółkę przed upadłością.Nie jest też mitem ani plotką fakt poszukiwania przez obecny zarząd Beton Stal SA inwestora strategicznego. Są na tę okoliczność odpowiednie materiały i dokumenty, ale ? niestety ? partnerów do transakcji tak jak do tanga ? trzeba dwojga.Pan Prezes Horbaczewski, do maja br. przewodniczący Rady Nadzorczej Spółki, w wypowiedzi dla PARKIETU słusznie zauważył konieczność przeprowadzenia głębokiej restrukturyzacji firmy. To właśnie nowy Zarząd mozolnie czyni, poszukując sensownych rozwiązań, które ani nie są proste, ani też łatwe.W opracowanych przez Zarząd i przyjętych przez Radę Nadzorczą założeniach do wspomnianej powyżej strategii Beton Stal SA wytyczyliśmy dla Spółki podstawowe cele. Informowałem o tym szanownych Czytelników i Akcjonariuszy w obszernym wywiadzie udzielonym 16 sierpnia br. dla ?Pulsu Biznesu?. Podniesione tam problemy i oceny nie straciły na aktualności. Odsyłam więc zainteresowanych do tego wywiadu. Jego sens brzmi tak: Dajcie szansę i czas na wyciągnięcie Beton Stalu z tej sytuacji, w której go zastałem.

GRZEGORZ TUDEREK (11.09.2000 r.)