No i stało się. Indeks WIG20 spadł do poziomu 1735,4 pkt. zbliżając się do kolejnego wsparcia na 1715 pkt. Duże spadki spowodowały uaktywnienie się popytu, który jednak był zbyt mały aby zmienić niekorzystny obraz sesji. Co prawda ogólny bilans popytu do podaży jest na korzyść tego pierwszego i wynosi 2,08 mln zł, spowodowane jest to jednak przez rynek funduszy NFI, który wciąż kontynuuje swoją własną hossę. Bilans dla rynku podstawowego był ujemny i wyniósł ?minus? 2,78 mln zł. Negatywnym sygnałem technicznym jest utworzenie potężnej luki spadkowej, zarówno na indeksie jak i kontraktach. Sytuacja jednak jest wciąż nerwowa i jakiekolwiek otwieranie pozycji w którąkolwiek ze stron przed otwarciem w USA jest obarczone bardzo dużym ryzykiem. Dramatyzmu dodaje fakt, że handel kontraktami na Nasdaq jest od paru godzin zawieszony w wyniku dużej przewagi podaży.

Marek Rogalski

Analityk PARKIETU