Ceny akcji w dużej części spadają z powodu negatywnego sentymentu globalnego, wynikającego z wysokich cen ropy, niskiego kursu euro oraz słabszych wyników spółek. Szczególnie dotyczy to światowego sektora IT. Również w Polsce, po bardzo dobrym 1999 r., nie widać na razie znaczących oznak ożywienia popytu na usługi firm informatycznych.

Na rynek rzutują czynniki makroekonomiczne. Rada Polityki Pieniężnej nie może po raz kolejny pozwolić na to, aby inflacja przekroczyła zakładany przez nią poziom w 2001 r. Nie należy się więc spodziewać szybkiego rozluźnienia dyscypliny w polityce monetarnej. Wątpliwości dotyczą także budżetu i poziomu deficytu na rachunku bieżącym, nie tylko z powodu koniecznych korekt (stopa wzrostu gospodarczego, inflacja), ale też dlatego, że jest to rok wyborczy. Ewentualne niepowodzenie przetargu na UMTS sprawi ulgę spółkom telekomunikacyjnym (TP SA, Netia, Elektrim, po części KGHM i PKN), jednak spowoduje dodatkowe kłopoty z finansowaniem wydatków państwa.

Obecnie pesymizm na giełdzie jest tak duży, że nie zdziwiłoby mnie dynamiczne odbicie rynku w górę. W średnim terminie nie widać jednak czynników, które miałyby spowodować zmianę panującej tendencji.

Andrzej Kosiński

doradca inwestycyjny ABN Amro Asset Management