W latach 1998?1999 Dow Jones Euro Stoxx 50, indeks największych spółek europejskich, których łączna kapitalizacja obecnie wynosi 4,3 biliona euro, w ostatnim kwartale zyskiwał odpowiednio 23 i 31%. W tym kwartale do czwartku wskaźnik ten wzrósł zaledwie o 1,5%.Ci inwestorzy, którzy liczą na powtórkę w tym roku, mogą się rozczarować ? wynika z analizy Bloomberga. Główny powód ? brak odpowiednich środków płynnych.François Lemoine, główny strateg BNP Paribas, twierdzi wręcz, że nie ma co liczyć na znaczący wzrost indeksów, gdyż czynniki, które decydowały o zwyżce w poprzednich latach, a więc wysoka płynność, tempo wzrostu przychodów korporacji oraz procesy reorganizacji spółek, w tym roku nie współwystępują.Poprzednio o zwyżce Dow Jones Stoxx 50 decydowały zwłaszcza liczne przejęcia. Inwestorzy, którzy na nich zarobili, lokowali pieniądze w akcje spółek technologicznych i telekomunikacyjnych. Te segmenty Dow Jones Stoxx 50 w ostatnim kwartale ubiegłego roku zyskały odpowiednio 79 i 60%, w 1998 r. zaś 25 i 23%.W IV kwartale 1998 r. wartość fuzji i przejęć wyniosła 103 mld USD, rok później 383 mld USD, w tym roku zaś, do tej pory, zaledwie 65 mld USD Do Europy z USA w ramach operacji M&A napłynęło 133 mld USD, odwrotnie zaś aż 305 mld USD.Końcówki poprzednich lat miały też pewną specyfikę. W 1998 r. poważną rolę odegrały obniżki stóp procentowych, mające pomóc spółkom zagrożonym skutkami kryzysu rosyjskiego, a rok później pojawił się problem roku 2000. Banki centralne w obawie przed możliwymi zakłóceniami funkcjonowania sieci komputerowych zasiliły wówczas systemy finansowe ekstrafunduszami.
W. Z. Bloomberg