Zdaniem analityków, na otwarciu środowej sesji na GPW indeksy będą oscylować wokół zera, a podczas sesji można się spodziewać, że indeksy będą podlegać niedużym wahaniom, i jeżeli wystąpią wzrosty, to będą raczej niewielkie. "Na rynku spodziewam się, w najlepszym przypadku, niewielkich wzrostów. Prawdopodobnie indeksy będą podlegać niedużym wahaniom i dopóki nie będzie wyraźnej tendencji przypływu nowych kapitałów, to nie widzę szans na jakieś znaczniejsze wzrosty" - powiedział PAP Flawiusz Pawluk z BM BGŻ. Pawluk nie spodziewa się dużych wahań na giełdzie, gdyż w USA główne indeksy zamknęły się na poziomie zbliżonym do otwarcia. "Jeśli chodzi o rynek amerykański, zamknięcie było wokół zera. Wydarzeniem na rynku amerykańskim było opublikowanie wczoraj informacji o deficycie handlowym, który wzrósł do rekordowego poziomu 34 mld USD, na sesji, natomiast takim wydarzeniem był spadek spółki internetowej Yahoo do poziomu najniższego od dwóch lat, do ceny 41 USD" - powiedział. Główny indeks giełdy nowojorskiej Dow Jones zwiększył się we wtorek o 37,54 punktu do poziomu 10 500,19 punktu. Natomiast indeks Nasdaq stracił 5,51 punktu i osiągnął wartość 2870,13 punktu. "Generalnie można powiedzieć, że pomimo tego, że indeksy zamknęły się w okolicach zera, rynek amerykański raczej nie jest zbyt optymistycznie nastawiony i w związku z tym, wydaje mi się, że nie możemy na razie z tamtej strony liczyć na jakieś silniejsze impulsy" - powiedział. Zdaniem Pawluka, na polskim rynku dominują obecnie kapitały krajowe. Niewielkie ruchy w górę mogą być spowodowane faktem, że zawsze po dwudziestym nasze fundusze emerytalne dostają największą część swoich składek z ZUS i pieniądze te mogą inwestować na giełdzie. Według niego, z napływających zleceń wynika, że na moment otwarcia, spółki z branży IT wyglądają trochę lepiej na tle innych, jednak pełniejszy obraz można będzie mieć dopiero tuż przed godziną 10.00. Zdaniem Pawluka, na uwagę zasługuje Telekomunikacja Polska SA, która generuje znaczną część obrotów na rynku ciągłym akcji. We wtorek obroty na akcjach TP SA wyniosły 70,2 mln zł, podczas gdy na całym rynku ciągłym akcji - 234,8 mln zł. "To wyraźnie wskazuje na to, że w tym przypadku mamy do czynienia również z zainteresowaniem jakichś kapitałów zagranicznych, bo nie wyobrażam sobie, żeby nasz rodzimy kapitał był w stanie wygenerować tak duże obroty" - powiedział Pawluk. Według niego jednak, kurs akcji TP SA nie powinien bardzo wzrosnąć, ze względu na podaż akcji pracowniczych, natomiast nadal powinny na tych akcjach być duże obroty. "Jest to chyba jedyna spółka, na której wyraźnie widać fazę akumulacji, tylko oczywiście ta faza nie trwa ani jedną sesję, ani dwie tylko trochę dłużej" - dodał.
(PAP)