Powód ? zła pogoda i drogie paliwo

Kingfisher poinformował, że w trzecim kwartale br. jego sprzedaż rosła wolniej niż w analogicznym okresie 1999 r., jako powód podając przede wszystkim niefundamentalne czynniki, takie jak zła pogoda oraz drogie paliwa, ograniczające liczbę klientów odwiedzających sklepy należące do spółki.Trzecia co do wielkości sieć detaliczna w Wielkiej Brytanii, do której należą takie marki sklepów, jak sprzedające artykuły wyposażenia domów B&Q i Castorama czy Comet, gdzie można dostać sprzęt elektroniczny, kontrolująca także w Polsce spółkę NOMI (ok. 75% akcji), zanotowała w trzecim kwartale 2000 r. wzrost sprzedaży o 3,8% (dotyczy to placówek firmy działających dłużej niż rok). W tym samym okresie ub.r. sprzedaż spółki rosła zaś prawie dwukrotnie szybciej, bo o 6,4%. Ogółem sprzedaż Kingfishera w trzecim kwartale, wliczając w to również sklepy otwarte krócej niż 12 miesięcy, sięgnęła 4,16 mld USD i była o 12,5% wyższa niż, w analogicznym okresie 1999 r.? Biorąc pod uwagę czynniki fundamentalne dla naszej branży, wszystko jest w porządku. Jednak zaszkodziły nam wysokie ceny paliw i zła pogoda. Wbrew pozorom, to bardzo poważny czynniki ograniczający sprzedaż dużych supermarketów ? powiedział Jonathan Miller, rzecznik Kingfishera.Brytyjska firma zamierza w najbliższym czasie skupić się na restrukturyzacji swojej działalności. Skoncentruje się ona na dochodowej sprzedaży artykułów wyposażenia domów prowadzonej w ramach B&Q i Castoramy oraz elektronice, rezygnując stopniowo np. ze sprzedaży artykułów spożywczych czy odzieży w sklepach Woolworth.Wiadomość o wolniejszym tempie sprzedaży wywołała wczoraj ponad 2-proc. spadek notowań Kingfishera na giełdzie londyńskiej. Warto dodać, że akcje spółki i tak są już bardzo tanie. W październiku ich kurs spadł do najniższego od 3 lata poziomu, w reakcji na obniżenie prognozy wyników największej światowej sieci sprzedającej artykuły wyposażenia domów ? Home Depot.

Ł.K. Bloomberg