Indeks nowojorskiego rynku przeznaczonego dla spółek nowoczesnej technologii Nasdaq spadł od marca br., kiedy to osiągnął rekord 5132,53 pkt., już o 45% i zbliżył się do granicy 2650 pkt. Podobny poziom wskaźnik notował po raz ostatni w listopadzie 1999 r., kiedy to na giełdach rozpoczęła się tzw. gorączka internetowa.
Według większości analityków, 2650 pkt. jest bardzo ważnym poziomem wsparcia dla indeksu Nasdaq, który w tym roku zdystansował Dow Jonesa i stał się najbardziej śledzonym wskaźnikiem wyznaczającym koniunkturę na światowych rynkach kapitałowych. Niektórzy sugerują, że jeśli ta bariera zostanie przełamana, czeka nas kolejna fala spadków na tym nowojorskim rynku. Tymczasem wiadomości o charakterze fundamentalnym nadchodzące z amerykańskich spółek high-tech, a szczególnie tych, których podstawą działalności jest internet, nie napawają optymizmem.
Jesienią ub.r. inwestorzy rzucili się na akcje spółek internetowych, licząc na ich ogromny potencjał wzrostowy. Akcje takich firm, jak Yahoo!, Amazon.com, eBay zyskały od początku listopada 1999 r. do połowy marca 2000 r. po kilkadziesiąt procent.
Również walory gigantów informatycznych, którzy wyspecjalizowali się w dostarczaniu sprzętu i oprogramowania wykorzystywanego w internecie, rosły w bardzo szybkim tempie. ? Rynki ogarnęła mania internetowa, inwestorzy kupują akcje spółek z tej branży, nie patrząc nawet na to, że większość z nich nie może w najbliższym czasie liczyć na zyski ? twierdzili cytowani przez PARKIET na początku br. analitycy. Od początku listopada 1999 r. do końca marca 2000 r. Nasdaq zyskał aż 55%, notując w międzyczasie historyczne maksimum powyżej 5000 pkt.
Otrzeźwienie przyszło w kwietniu, a jedną z głównych przyczyn silnej korekty była publikacją przez spółki gorszych wyników, lub też korekty prognoz. Jednym z pierwszych symptomów była sprawa największej księgarni internetowej ? Amazon.com. Analitycy Lehman Brothers obniżyli jej rekomendację i stwierdzili wręcz, że spółka może utracić płynność finansową. Efektem tego jest spadek notowań Amazon.com od początku kwietnia do 22 listopada br. o ponad 60%. Akcje Yahoo!, jednej z najpopularniejszych spółek internetowych, staniały w tym czasie o 77%. Nieco lepiej mają się giganci informatyczni, tacy jak Cisco, Oracle czy Microsoft, których walory staniały w tym czasie o 30?40%. W ostatnich kilku tygodniach gorsze wyniki lub prognozy wyników publikował m.in. czołowy światowy producent światłowodów Nortel Networks, przyczyniając się do dalszej deprecjacji indeksu Nasdaq.