Opinia Rady Polityki Pieniężnej o projekcie przyszłorocznego budżetu jest krytyczna, a deficyt ekonomiczny będzie prawdopodobnie większy niż 1,6 proc. zakładane w projekcie - uważają analitycy pytani w poniedziałek przez PAP. "Opinia RPP dosyć skutecznie punktuje słabości budżetu. Te rzeczy wymienione w opinii są dosyć poważnymi ryzykami dla polityki fiskalnej w przyszłym roku" - uważa Krzysztof Rybiński, analityk ING Barings. RPP opublikowała w poniedziałek na stronach internetowych NBP Opinię do projektu ustawy budżetowej na rok 2001.
DEFICYT EKONOMICZNY 2 PROC.
"W ocenie Rady deficyt ekonomiczny sektora finansów publicznych będzie większy w przyszłym roku, chociażby z tego tytułu, że należy do niego włączyć transfery z Unii Europejskiej" - dodał Rybiński. Rybiński powiedział, że subwencje i dotacje z UE w wysokości 3,5 mld zł stanowią około 0,4 proc. PKB i nawet, gdy wszystkie założenia rządu się spełnią, to ten deficyt ekonomiczny wyniesie nie 1,6 proc. ale 2 proc. Witold Chuść, analityk CDM Pekao uważa, że w ocenie Rady wielkość deficytu ekonomicznego może być poza kontrolą. "Rada podnosi najbardziej istotną kwestię, że z projektu budżetu wynika, iż deficyt ekonomiczny jako taki może być poza kontrolą" - powiedział. "Na przykład na skutek tego, że środki z UMTS nie są zapisane jako źródła finansowania deficytu, a będą prawdopodobnie potraktowane jako wpływy do budżetu i to pozwala na zwiększenie deficytu ekonomicznego, bez zwiększania deficytu budżetowego" - dodał. Stanisław Gomułka, doradca ministra finansów uważa jednak, że w tej sprawie podstawowe ograniczenie dla rządu wynika z obowiązującego prawa. "RPP sugeruje, że niezbędny jest zapis, że wpływy z tego tytułu będą wykorzystane jako źródło pokrycia potrzeb pożyczkowych. A według prawa budżetowego, musi to być pokazane jako przychody, które pomniejszą deficyt budżetowy, a nie będą źródłami jego finansowania" - powiedział. "Zresztą minister finansów zapowiedział, że będzie wnosił o autopoprawkę z chwilą, kiedy przychody z UMTS rzeczywiście się pojawią. I intencją tej autopoprawki będzie utrzymanie deficytu ekonomicznego bez zmian" - dodał. Przetarg na UMTS ma zostać rozstrzygnięty w grudniu, a przychody z tego źródła mają przynieść około 14 mld zł. Połowa tej kwoty ma wpłynąć do budżetu w 2001 roku, a połowa rok później. Kwota z przetargu na UMTS nie została ujęta w projekcie budżetu.
PROGNOZA PKB REALISTYCZNA
Analitycy uważają, że prognoza wzrostu gospodarczego w 2001 roku na poziomie 4,5 proc. PKB przedstawiona przez Radę jest bardziej realna od założonych w budżecie 5,1 proc. PKB. "Trafne wydaje się określenie bardziej realistycznego tempa wzrostu PKB. My szacujemy ten wzrost na 4,2-4,3 proc., ale 4,5 proc. przedstawione przez RPP zdecydowanie odzwierciedla realia" - powiedział Krzysztof Błędowski, analityk Wood and Company. Zdaniem Błędowskiego, nieuzasadniony jest pesymizm Rady dotyczący wpływów z podatków. RPP uważa, że postęp w ściągalności podatków, który ma przynieść w przyszłym roku dodatkowo 2 mld zł i zwiększyć dochody państwa z tego tytułu o 13,9 proc. nominalnie, a o 6,3 proc. realnie jest mało realistyczny "Pesymizm Rady, co do ściągalności pewnych podatków wydaje się troszkę przesadzony. Zmniejszenie pewnych dochodów podatkowych na przykład z podatków bezpośrednich powinny być częściowo zrekompensowane stosunkowo sporą dynamiką podatków pośrednich" - powiedział Błędowski. Jednak Gomułka zgadza się z krytycznym stanowiskiem Rady odnośnie ściągalności podatków. "Sytuacja ze ściągalnością podatków nie wygląda tak, jak powinna. Postęp w ściągalności podatków, o który chodzi RPP, nie jest dostateczny, ale nie dlatego, że nie było wysiłków ze strony ministerstwa finansów. Jest zgoda co do potrzeby. Polska potrzebuje zacieśnienia polityki fiskalnej" - powiedział.