Na wczorajszej sesji indeks funduszy zamknął się na wysokości 59,8 pkt. Po bardzo niskim otwarciu (58,3 pkt.) byki zdołały podnieść kurs o ponad 2,5%, ale zwyżka ta nie została potwierdzona przez obroty, które z ledwością przekroczyły 1 mln zł. Od ponad dwóch miesięcy NIF znajduje się w średnioterminowym trendzie spadkowym i na razie nie widać wyraźnych oznak odwrotu od tej tendencji. Ostatnie sesje przyniosły jednak niewielką poprawę sytuacji. Siedem na dziewięć notowań stało pod znakiem wzrostów, czego efektem są białe świece, a to w połączeniu z bliskością wsparć może oznaczać słabnięcie podażowej strony rynku. Na obecnym poziomie wsparcie wyznaczają szczyty z maja i czerwca, a niecałe 3 punkty niżej luka hossy ukształtowana w lipcu br. Jeżeli bariery te nie zostaną szybko pokonane, to pojawi się spora szansa na powstrzymanie spadków. Natomiast zniżka poniżej 57 pkt. będzie bardzo wyraźnym sygnałem kontynuacji trendu. Kolejnego wsparcia będzie można się wtedy doszukać w okolicach 54 pkt., czyli poziomu konsolidacji z czerwca br. Oporem przed ewentualnymi wzrostami jest lokalny szczyt z 27 listopada i średnia z 15 sesji ? 60,1 pkt.Końca spadków nie sygnalizują średnie kroczące. Średnia z 45 sesji zrównała się wczoraj ze średnią 100-sesyjną i dziś najprawdopodobniej spadnie poniżej niej.
GRZEGORZ URAZIŃSKIanalityk PARKIETU