W poniedziałek nasza waluta na przemian to traciła, to zyskiwała na wartości. Kurs dolara do złotego pozostawał w przedziale 4,4000?4,4250.

Rynek złotego otworzył się przy kursie USD/zł na poziomie 4,4000/4,4050. Początkowo ?zielony? zdrożał. Około dziesiątej jeden dolar wart był 4,4250 złotego. Po południu cena dolara zaczęła jednak spadać i to pomimo wzrostu wartości dolara amerykańskiego do euro na rynku międzynarodowym. Spadek kursu euro do dolara w okolice 0,8810 z poziomu 0,8850 nie przyniósł wzrostu kursu dolara do złotego. Spowodowało to silny spadek notowań waluty europejskiej do złotego. Po południu za jedno euro wystarczyło zapłacić 3,8800 złotego. W tym tygodniu krajowy rynek czeka na dane dotyczące inflacji w listopadzie, które Główny Urząd Statystyczny poda w piątek. Do tego czasu notowania naszej waluty powinny pozostawać na stabilnym poziomie. Impuls do kupna dewiz może dać odrzucenie przez parlament ustaw okołobudżetowych. Ewentualne osłabienie złotego powinno mieć jednak charakter przejściowy. W dalszym ciągu bowiem utrzymuje się duży popyt zagranicznych inwestorów na polskie papiery wartościowe, co z kolei generuje popyt na naszą walutę. Narodowy Bank Polski wyznaczył fixing dla dolara amerykańskiego na 4,4105 złotego, a dla euro na 3,9050 złotego. O 13.10 za jedno euro płacono 0,8806 dolara, a za dolara 110,69 jena.

JACEK JURCZYŃSKIWarszawska Grupa Inwestycyjna