Rosyjski monopolista gazowy wciąż ignoruje swoich mniejszościowych akcjonariuszy. W miniony weekend oczekiwali oni, że wreszcie dowiedzą się czegoś więcej na temat relacji Gazpromu z zarejestrowaną na Florydzie spółką Itera. Po raz kolejny rozczarowali się.Brak przejrzystości w działalności kierownictwa rosyjskiego koncernu jest jednym z głównych powodów jego niskich notowań giełdowych. Gazprom dysponuje rezerwami o wartości 40 miliardów dolarów, zaś jego kapitalizacja wynosi zaledwie 7 mld USD.Rzecznikiem interesów mniejszościowych akcjonariuszy jest Borys Fiodorow, były minister finansów. Remowi Wiachiriewowi, prezesowi Gazpromu, zadał on wiele szczegółowych pytań na temat relacji z Iterą, m.in. dlaczego transferuje do niej swoje rezerwy, skoro jego produkcja spada. Wyczerpującej odpowiedzi ? jak dotąd ? nie uzyskał. Co więcej, management Gazpromu za pomocą klauzuli poufności próbował powstrzymać Fiodorowa przed ujawnianiem przebiegu posiedzeń rady dyrektorów. Propozycję jej wprowadzenia zgłosił niemiecki Ruhrgas, jeden z udziałowców rosyjskiej spółki, sprzymierzony z managementem Gazpromu.
W. Z.?Financial Times?