Podjęta w połowie listopada próba odreagowania kilkumiesięcznej deprecjacji indeksu zakończyła się po osiągnięciu kluczowego wówczas oporu na 2685 pkt. Konsekwencje odbicia od tego poziomu są odczuwalne do dziś. Spadek poniżej lokalnego dołka z 13.11 przesądza praktycznie o tym, że bessa na tym rynku zagościła na dobre. Według mojej oceny, utrzymanie się WIRR ponad poziomem 38,2% zniesienia na 2550 pkt. jest mało prawdopodobne, a to z dwóch powodów. Po pierwsze miesięczna konsolidacja, o której wspomniałem na wstępie, miała formę wznoszącego się kanału (flagi), z którego wynika zasięg deprecjacji do poziomu 2465 pkt. Po drugie zaś, w układzie tygodniowym indeks zniżkował poniżej wsparcia wyznaczonego otwarciem dwóch białych świec z lutego br. na 2580 pkt. Obecnie tempo zniżki wyznacza spadkowa linia trendu pokonana przez WIRR w połowie listopada br., po której indeks ?stacza się? od zewnętrznej strony ? bieżący jej poziom to 2540 pkt. Główne wsparcie, leżące poniżej zniesienia 38,2%, znajduje się w połowie długiego korpusu świecy z lutego br. na 2400 pkt. Ukształtowanie pozytywnych dywergencji na podstawowych oscylatorach, tj. MACD, RSI i Ultimate, jest dość prawdopodobne. Problem polega na tym, że może to mieć miejsce na znacznie niższym poziomie niż obecny. Argumentem za kontynuacją spadków jest sygnał sprzedaży na MACD.

Benedykt Niemiecanalityk DM Elimar