Płyną pieniądze do funduszy inwestycyjnych

Mimo trwającej od wiosny dekoniunktury na europejskich giełdach detaliczni inwestorzy z krajów Unii wciąż nie tracą wiary w akcje. Napływ gotówki do funduszy akcyjnych jest większy niż można się było spodziewać.

Według danych Schroder Salomon Smith Barney z 9 krajów Unii, w październiku wpłynęło do tych funduszy 7,6 mld USD. Wprawdzie było to mniej niż we wrześniu ? 9,5 mld USD i bez porównania mniej od lutowego wyniku ? 22 mld USD, ale z długoterminowej perspektywy sytuacja wygląda o wiele bardziej optymistycznie. W ciągu pierwszych 10 miesięcy tego roku do funduszy wpłynęło już o 40% więcej pieniędzy niż w całym 1999 r., który był pod tym względem rekordowy.Mark Howdle, strateg europejskich akcji w SSSB uważa, że napływ środków do funduszy akcyjnych powinien rosnąć przez cały pierwszy kwartał przyszłego roku. Mimo bowiem dramatycznego spadku kursów spółek technologicznych, przeciętny europejski akcjonariusz wciąż jest na plusie od początku roku.Wprawdzie inwestowanie w akcje ostro wzrosło w Europie dopiero niedawno, ale proces ten będzie trwał przez kilka najbliższych lat. Są tego trzy przyczyny. Po pierwsze, niska inflacja powoduje obniżkę stóp procentowych, a to sprawia, że trzymanie gotówki w bankach lub kupowanie papierów o stałym oprocentowaniu stało się mniej opłacalne niż inwestowanie w akcje. Druga przyczyna ma charakter demograficzny i polega na tym, że pracujący nie będą już w stanie wspierać rosnącej liczby emerytów w ramach państwowych systemów zabezpieczeń socjalnych. Zamiast tych systemów stają się niezbędne fundusze emerytalne. I wreszcie po trzecie, Europejczycy zdali sobie sprawę, że nie mogą już polegać tylko na swoich rządach w kwestii przeprowadzenia tego rodzaju bolesnych reform. To znaczy, że muszą zacząć oszczędzać.Popyt na akcje będzie też rósł nie tylko dlatego, że będzie coraz więcej pieniędzy w funduszach emerytalnych, ale również z tego względu, że będą one zwiększały udział akcji w swoich portfelach, a pod tym względem mają jeszcze bardzo duże możliwości.Ze statystyk wynika bowiem, że akcje stanowią obecnie około 40% aktywów posiadanych przez Europejczyków, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych wskaźnik ten sięga już 70%. J.P. Morgan obliczył, że średnia lokata w funduszach inwestycyjnych w Europie wynosi ok. 7 tys. euro, w porównaniu z 20 tys. euro w USA.Wszystkie te czynniki skłaniające do kupowania akcji powinny oczywiście powodować wzrost ich kursów. Taki pozytywny efekt netto obserwuje się już w Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Szwecji i Finlandii, natomiast w Niemczech, Holandii, Szwajcarii, Hiszpanii i Norwegii wpływy do funduszy nie były wystarczająco duże, by oddziaływało to na giełdową koniunkturę.Poza tym nie całą gotówkę wpływającą do funduszy inwestują one w europejskie akcje. Szczególnie we Francji widoczne jest zainteresowanie papierami spółek nieeuropejskich.Europejskie fundusze inwestycyjne, a więc nie tylko akcyjne, zarządzają obecnie ok. 3,5 bln USD, podczas gdy na koniec ub.r. kwota ta wynosiła 2,9 bln USD.

J.B.?Financial Times?