Ekipie Busha brakuje silnych powiązań z rynkami finansowymi
Ogłoszenie przez nowego prezydenta USA Georga W. Busha nazwisk osób, które będą członkami jego administracji, wzbudziło pewne obawy wśród uczestników amerykańskich rynków finansowych. Przyszły sekretarz skarbu Paul O'Neill i Larry Lindsay, który prawdopodobnie zostanie doradcą prezydenta ds. gospodarczych, to osoby nie mające zbyt silnych koneksji oraz autorytetu na Wall Street. Tymczasem przed nimi stanie trudne zadanie, jakim będzie obrona gospodarki USA przed skutkami następującego obecnie szybkiego schłodzenia koniunktury. Nadzieją dla uczestników rynków finansowych pozostanie więc niezawodny Alan Greenspan, który przed kilkoma dniami spotkał się z prezydentem Bushem i potwierdził, że nadal będzie pełnił funkcję prezesa Rezerwy Federalnej USA.65-letni Paul O'Neill, który obejmie kierownictwo nad resortem skarbu, przez 13 lat pełnił funkcję prezesa koncernu Alcoa, produkującego aluminium. Wcześniej, w latach 60. i 70., pracował w federalnym biurze zajmującym się pracami nad budżetem. Jest osobą bardzo mało znaną zarówno w Waszyngtonie, jak i na Wall Street, czym całkowicie różni się od pełniących funkcję sekretarzy skarbu w administracji Clintona ? Roberta Rubina (obecnie w Goldman Sachs) i Lawrence?a Summersa. Wiadomość o nominacji Paula O'Neilla zaskoczyła amerykańskie kręgi finansowe, które spodziewały się, że stanowisko to obejmie szef nowojorskiego oddziału Fed ? William McDonough, co gwarantowałoby lepszą współpracę resortu skarbu z amerykańskim bankiem centralnym kierowanym wciąż przez Greenspana. ? Oczekiwaliśmy, że prezydent ulegnie naciskom i na tak kluczowe stanowisko powoła kogoś, kto ma silną pozycję na rynkach finansowych ? mówi Kathleen Stephansen, główny ekonomista CS First Boston. ? Tymczasem wiadomość o nominacji Paula O'Neilla spowodowała, że teraz możemy tylko siedzieć, drapać się po głowie i czekać na jego decyzje ? dodaje.Niepokój w kręgach finansowych wzbudza też prawdopodobne mianowanie na stanowisko doradcy prezydenta ds. gospodarczych Larrego Lindseya, jednego z byłych gubernatorów Rezerwy Federalnej, znanego ze swojego akademickiego podejścia do ekonomii. Jest on m.in. przeciwnikiem interweniowania na rynku walutowym, co w perspektywie bardzo prawdopodobnego osłabienia dolara wzbudza poważny niepokój inwestorów w USA.
Ł.K., ?Financial Times?