Zdaniem analityków, wiele sygnałów wskazuje obecnie na możliwość wystąpienia korekty na warszawskim parkiecie. Nie wykluczają oni jednak, że na początku roku możliwa jest jeszcze kontynuacja wzrostów. "Na początku roku możliwa jest kontynuacja wzrostów, gdyż jest to okres typowy dla ponownego otwierania pozycji zamkniętych przed końcem okresu rozliczeniowego w celu zrealizowania zysków lub strat. Jednak rynek powoli dojrzewa do korekty" - powiedział PAP Andrzej Lewandowski z DM BOŚ. Paweł Wojtaszek z Wood & Company uważa, że analiza techniczna indeksu WIG 20 oraz wysokie ceny akcji spółek z tego indeksu sugerują możliwość wystąpienia na giełdzie głębszej korekty. "Możliwe, że czeka nas głębsza korekta, która potrwa około dwóch tygodni. WIG 20 może spaść w tym czasie do poziomu 1.700 - 1.650 pkt." - powiedział. Zaznaczył jednak, że nie będzie to zmiana trendu ani załamanie na rynku. "Przez ostatnie dwa tygodnie większość papierów odrobiła dużą część strat, poniesionych wcześniej, podczas jesiennych spadków. Niektóre akcje, np. PKN, TP SA, weszły na dawno nienotowane poziomy cenowe. Wydaje mi się, że może teraz nastąpić fala realizacji zysków" - powiedział Wojtaszek. Zdaniem analityków, istotny wpływ na rozwój sytuacji na warszawskiej giełdzie będzie mieć publikacja przez NBP, już 2 stycznia, danych dotyczących bilansu płatniczego za listopad 2000 roku. "Dobre wiadomości przyspieszą proces otwierania nowych pozycji i pozwolą na kontynuację dobrej koniunktury, a złe mogą spowodować wstrzymanie się inwestorów od zakupów" - powiedział Lewandowski. Dodał, że analiza techniczna wskazuje, że indeks WIG 20 dochodzi do silnego oporu. Jego zdaniem, jeśli WIG 20 pokona opór na poziomie 1.850 pkt, to możliwy jest jego wzrost do około 1.940 pkt. Wsparciem dla WIG 20 jest natomiast krótkoterminowa linia trendu wzrostowego, na poziomie ok. 1.810 pkt. Na zamknięcie piątkowej sesji WIG 20 spadł o 0,5 proc. do 1.816,2 pkt.

(PAP)