Wkrótce kolejna giełdowa inwestycja Baringa
Intensyfikacja rozwoju Poligrafii i sprzedaż jej akcji, kupno udziałów w dwóch kolejnych, giełdowych firmach o podobnej do Poligrafii kapitalizacji zapowiedział w rozmowie z PARKIETEM Jacek Pogonowski, przedstawiciel funduszu zarządzanego przez Baring Private Equity Partners, kontrolującego 75-proc. pakiet akcji kieleckiej spółki.
Fundusz zamierza kontynuować inwestycje w Poligrafię. W dłuższym horyzoncie czasowym przewiduje sprzedaż jej akcji. Prawdopodobnie nie nastąpi to wcześniej niż mniej więcej za dwa lata. ? W naszej strategii inwestycyjnej przewidujemy 2?4-letni horyzont czasowy. Takie jest ograniczenie zapisane w statucie. Po tym, jak firma rozwinie się do zadowalających nas rozmiarów, sprzedamy udziały inwestorowi branżowemu ? stwierdził Jacek Pogonowski. Jego zdaniem, podmiotów zainteresowanych nabyciem udziałów w kieleckiej firmie może być sporo. ? W tej chwili obserwujemy duże zainteresowanie ze strony zachodnich koncernów. Poligrafia mogłaby być dla wielu z nich przyczółkiem do wejścia na polski rynek ? dodał.Fundusz jest też właścicielem drukarni Allami na Węgrzech. Jednak inna struktura produkcji (Allami jest drukarnią akcydensową, czyli produkującą m.in. formularze, faktury, ale również laserowe nadruki na kartach plastikowych) wskazuje na małe możliwości połączenia z polską firmą. Niewykluczone natomiast, że nastąpi konsolidacja polskich przedsiębiorstw poligraficznych, w której kielecka spółka mogłaby wziąć udział. Poligrafia ma się skoncentrować na druku pism kolorowych czy ulotek reklamowych np. dla supermarketów. Spółka ma przeprowadzić wkrótce nową emisję akcji. Zostanie ona prawdopodobnie skierowana do inwestorów finansowych.Inwestor strategiczny Poligrafii jest w trakcie opracowywania kilku projektów inwestycyjnych w inne polskie spółki. ? Dwa z nich przewidują zakup akcji spółek giełdowych, jednak do momentu gdy nie zapadną konkretne decyzje, nie mogę wymienić ich nazw ? stwierdził Jacek Pogonowski. ? Kolejne inwestycje będą realizowane w sposób podobny do tego, w jaki kupiliśmy udziały w Poligrafii. W centrum naszego zainteresowania leżą spółki o niezbyt wysokiej kapitalizacji, którym pomagamy zwiększyć rozmiary działalności ? dodał.Rozszerzyć się też mają rozmiary działalności prowadzonej przez Poligrafię. W ciągu najbliższych dwóch lat fundusz chciałby, aby udział Poligrafii w rynku drukarskim w Polsce zwiększył się do ok. 7?10%. Jego wartość na 1999 rok jest szacowana na ok. 800 mln USD. Zwiększenie udziałów rynkowych spółki ma nastąpić dzięki rozwojowi, podzielonemu na dwa etapy. W kwietniu zakończy się pierwszy, polegający na modernizacji parku maszynowego. Drugi etap to planowany zakup przedsiębiorstwa Marquard Press. Negocjacje w tej sprawie są zaawansowane. Wszelkie następne inwestycje będą prowadzone na bazie nabywanego przedsiębiorstwa. Ma to także związek z planowanym rozpoczęciem przez spółkę działalności w Specjalnej Strefie Ekonomicznej.Poligrafia po przeprowadzeniu planu inwestycyjnego ma szansę zająć czołową pozycję na rynku poligraficznym w Polsce i stać się jedną z największych firm tego typu w Europie Środkowowschodniej. ? Szacuję, że w ciągu dwóch lat możliwe jest znaczące zwiększenie przychodów Poligrafii ze sprzedaży ? stwierdził Jacek Pogonowski. Szanse rozwoju spółki są ściśle uzależnione od możliwości rozwoju rynku poligraficznego w Polsce. Specjaliści uważają, że w najbliższych latach będzie on rósł znacznie szybciej niż produkt krajowy. Tąpnięcie w dynamice jego wzrostu może zostać spowodowane wprowadzeniem w bieżącym roku 7-proc. podatku VAT na wyroby poligraficzne. Zakłócenie tej dynamiki będzie jednak miało raczej przejściowy charakter. W dłuższym horyzoncie powinno to nawet wpłynąć na przyspieszenie procesu konsolidacji sektora. Dodatkowo na proces łączenia czy przejmowania mniejszych firm z branży będzie rzutowało zbliżające się wejście Polski w struktury Unii Europejskiej. W Niemczech czy we Francji większtu (ponad 60%) realizowana jest zazwyczaj przez kilka dużych firm. W Polsce natomiast tendencja jest odwrotna. Należy się liczyć z tym, że małe spółki nie przetrwają konkurencji z rozwiniętym rynkiem unijnym.
Ewa Bałdyga