Sąd na poprzedniej rozprawie przeprowadził postępowanie dowodowe. Wczoraj ogłosił na jego podstawie wyrok. Uznał argumenty zarządu reprezentowanego przez Jerzego Locha. J. Loch od kilku miesięcy był wpisany w rejestrze handlowym 7 NFI jako prezes. Popiera go m.in. Skarb Państwa. Wyboru prezesa Locha dokonała rada nadzorcza zdominowana przez przedstawicieli Skarbu Państwa i współpracujących z nim podmiotów (wcześniej Wood & Company, a teraz głównie PZU Życie). Wybór tej rady dokonany został z kolei podczas NWZA, na którym doszło do otwartego konfliktu między Skarbem Państwa z jednej strony a BRE i funduszami Everest Capital z drugiej. W efekcie Skarb Państwa został nawet skreślony z listy uprawnionych do uczestnictwa w walnym, ale mimo to głosował i wyniki głosowań przedstawiał do zaprotokołowania. Sąd apelacyjny w uzasadnieniu podał, że świadectwo depozytowe okazane przez SP na walnym było ważne, a co za tym idzie, miał on pełne prawo uczestniczenia w zgromadzeniu i wykonywania prawa głosu. Odrzucił też sugestie, jakoby sąd rejestrowy nie był w swych decyzjach niezawisły (ze względu na naciski Ministerstwa Skarbu Państwa). ? Jest to zwycięstwo prawa własności nad kuglarstwem prawniczym, jakie stosowała druga strona. Wyrok oznacza, że właściciel akcji może się nie obawiać, iż zostanie skreślony z listy uprawnionych do udziału w WZA i w ten sposób pozbawiony wpływu na spółkę ? powiedział PARKIETOWI prezes Loch.Sąd apelacyjny, uznając za prawidłowy wpis do rejestru prezesa Locha, przyznał też wyraźnie w uzasadnieniu, że dokonany podczas NWZA głosami Skarbu Państwa wybór rady nadzorczej jest legalny.Do tej pory, oprócz rady wybranej głosami SP, działała rada wybrana podczas tego samego NWZA głosami BRE i Everest Capital. Popierała ona skreślonego z rejestru prezesa Krzysztofa Jańczuka i nie uznawała prezesa Locha.Rozstrzygniecie sądu apelacyjnego będzie miało ważne konsekwencje. Rada zdominowana przez Skarb Państwa wypowiedziała umowę o zarządzanie majątkiem 7 NFI firmie zarządzającej BRE/Private Equity (należy do BRE i Everest Capital). BRE/PE nie uznało tej decyzji, ale w świetle decyzji sądu apelacyjnego zmieni, jak się dowiedzieliśmy, zdanie.Ustanie stanu dwuwładzy powinno też rozwiązać kwestię szumu informacyjnego (oba zarządy NFI przekazywały raporty bieżące i okresowe).Prokuratura okręgowa, biorąc pod uwagę skargę BRE/PE na trwające w jej siedzibie przeszukania uznała, że przejęcie dokumentów nie jest konieczne do czasu zakończenia sporu sądowego o to, kto jest prezesem funduszu. ? Nie pałam jakąś chęcią zemsty i nie zamierzam inspirować prokuratury co do wszczęcia zawieszonej procedury, nie wiem jednak, jakie będą decyzje innych organów władzy funduszu. Ze swojej strony zamierzam wysłać faks do BRE/PE w sprawie przekazania mi dokumentacji funduszu ? stwierdził prezes Loch. ? Oczywiście w pełni respektujemy decyzję sądu i uczynimy wszystko, by jak najszybciej przekazać dokumentację funduszu zarządowi ? powiedział nam Marek Górski, wiceprezes BRE/PE. Czy BRE i Everest będą starały się odzyskać kontrolę nad 7 NFI? ? Decyzja należy do akcjonariuszy ? stwierdził prezes Górski.

K.J.