22.2.Warszawa (PAP) - Zdaniem Grzegorza Wójtowicza, członka Rady Polityki Pieniężnej, inflacja w najbliższych miesiącach powinna spaść do poziomu około 7 proc., a wzrost PKB powinien poprawić się w stosunku do IV kwartału ubiegłego roku. "Może rzeczywiście spaść w okolice 7 proc. w najbliższych miesiącach" - powiedział Wójtowicz o inflacji w czwartek w czasie dyskusji internetowej na stronach Interia.pl. W styczniu inflacja liczona rok do roku spadła do 7,4 proc. z 8,5 proc. w grudniu, co zaskoczyło analityków, którzy przewidywali spadek, ale w mniejszej skali. Według szacunków Ministerstwa Finansów inflacja spadnie do 7 proc. w marcu. RPP wyznaczyła cel inflacyjny na 2001 rok w przedziale 6-8 proc. "PKB w I kwartale może być trochę lepszy niż w IV kwartale ubiegłego roku" - powiedział Wójtowicz. Analitycy szacują, że w IV kwartale ubiegłego roku PKB wzrósł o 2-2,5 proc. Na I kwartał tego roku ich szacunki wzrostu wahają się wokół 2 proc. Zdaniem Wójtowicza ostatnie wskaźniki dotyczące produkcji przemysłowej nie dają powodu do niepokoju o wzrost gospodarczy. "Jest to dalszy ciąg osłabienia aktywności gospodarczej, więc kontynuacja tendencji z poprzedniego kwartału. Niedawne informacje GUS o produkcji przemysłowej w styczniu nie dają jednak podstaw do niepokoju" - powiedział Wójtowicz. Produkcja przemysłowa w styczniu spadła o 8,9 proc., a rok do roku wzrosła o 10,1 proc. wobec spadku o 2,2 proc. rok do roku w grudniu. Członek RPP uważa, że utrzyma się spadkowy trend deficytu na rachunku obrotów bieżących. "W poszczególnych miesiącach deficyt może się kształtować różnie, ale szanse na utrzymanie tendencji spadkowej są duże" - powiedział. W grudniu deficyt spadł do 6,2 proc. PKB z 6,8 proc. PKB w listopadzie. Analitycy oceniają, że w dużej mierze spadek deficytu obrotów bieżących jest spowodowany znacznym wzrostem eksportu w ostatnich miesiącach 2000 roku i zmniejszeniem importu, w wyniku osłabienia popytu krajowego. Według analityków po obniżce stóp procentowych, której rynek oczekuje jeszcze w I kwartale, w II połowie roku popyt krajowy odrodzi się i import wzrośnie. "Jest więc niebezpieczeństwo, że dynamika eksportu może być niższa, ale nie przewiduję dramatycznego jej spadku" - dodał. Wójtowicz uważa, że nie ma niebezpieczeństwa osłabienia kursu złotego z powodu ryzyka politycznego, także w II półroczu tego roku. "Silny złoty to przede wszystkim skutek oceny ryzyka. Ryzyko ekonomiczne i polityczne jest oceniane jako niewielkie" - powiedział. Niepokój budzi za to sprawa poziomu deficytu ekonomicznego finansów publicznych w 2001 roku. Zdaniem Wójtowicza deficyt ten może przekroczyć zaplanowany przez rząd poziom 1,8 proc. PKB. "Nasze doświadczenia nie są najlepsze, jest niebezpieczeństwo, że deficyt ekonomiczny będzie większy" - powiedział. W ubiegłym roku rząd założył na 2000 rok deficyt ekonomiczny na poziomie 2,2 proc. Mimo, że w ciągu roku ta prognoza została zwiększona, to ostatecznie szacuje się, że na koniec roku 2000 deficyt wyniósł 2,7 proc. PKB. Zdaniem analityków osiągnięcie w 2001 roku deficytu ekonomicznego na poziomie 1,8 proc. może być trudne, ze względu na problemy z przekazywaniem składek do ZUS. W związku z reformą systemu emerytalnego, rząd co roku przekazuje ZUS dotację na przekazanie składek do otwartych funduszy emerytalnych. W projekcie budżetu na 2001 rok wielkość tej dotacji określono na 14,4 mld zł. Niektórzy analitycy wątpią jednak w możliwość przekazania całej tej kwoty do II filaru, gdyż ZUS w latach 1999-2000 nie przekazał do OFE łącznie 3,5 mld zł. Narastanie tej kwoty może więc powiększyć deficyt ZUS, a co za tym idzie całego sektora finansów publicznych.(PAP)