Praktycznie od początku 1998 r. akcje Dębicy znajdują się w głębokim trendzie spadkowym, w którym cena obniżyła się już o ponad 70%.
Zdaniem analityków, tak duża deprecjacja jest dobrym momentem do zakupów, a kurs giełdowy nie powinien spaść poniżej 25 zł. Jeszcze na początku 1998 r. walory producenta opon były wyceniane na prawie 100 zł. Od tego czasu jednak spółka notuje spadek kursu. Na zamknięciu wczorajszej sesji papiery Dębicy kosztowały 26,80 zł. Analitycy zgodnie uważają, że zniżka nie ma podłoża fundamentalnego, bowiem kondycja ekonomiczna Dębicy nie pogorszyła się w ciągu ostatnich lat.
? Fundamentalnie nie jest źle, choć nie można także mówić o jakichś rewelacjach. Co prawda, sprzedaż nowych samochodów systematycznie maleje, ale wzrost notuje tzw. rynek wymiany opon, który charakteryzuje się większą rentownością ? powiedziała PARKIETOWI Monika Cebula z COK Banku Handlowego. Jej zdaniem, poprawą kondycji powinna zaowocować także przeprowadzana obecnie restrukturyzacja zatrudnienia (pracę ma stracić co piąty pracownik).
Wielu drobnych akcjonariuszy Dębicy uważa, że za spadek kursu odpowiedzialny jest inwestor strategiczny ? Goodyear, któremu zależy na jak najniższym kursie, aby mógł najmniejszym kosztem wycofać spółkę z publicznego obrotu. Nieoficjalnie mówi się nawet, że amerykański partner kontroluje ponad 80% głosów w Dębicy (oficjalnie dysponuje prawie 60-proc. udziałem).
? Dziwi fakt, że Goodyear jeszcze nie zdecydował się na wycofanie polskiej firmy z giełdy. Wydaje mi się, że to właśnie nie spełnione oczekiwania w tej kwestii są podstawową przyczyną spadku kursu. Na pewno w deprecjacji pomaga także brak zainteresowania spółką ze strony inwestorów instytucjonalnych ? powiedziała M. Cebula.